Agnieszka Fitkau-Perepeczko od lat 70. pracowała jako aktorka. Początkowo występowała w Teatrze Komedia, a także grała role epizodyczne w filmach i serialach. Później dorabiała jako modelka i fotografka, a także wydawała własne książki, aż w 2003 roku przyjęła rolę Simony w „M jak miłość”. Pomimo tego, że minęło już 18 lat od zakończenia tej telewizyjnej przygody, artystka wciąż nie może przeboleć, w jakich okolicznościach do tego doszło.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko o roli Simony
Mimo upływu lat, Agnieszka Fitkau-Perepeczko nie daje o sobie zapomnieć. Aktorka z wielkim zaangażowaniem udziela się w mediach społecznościowych, gdzie wypowiada się na różne tematy, a także wspomina wydarzenia związane z jej karierą, jak i życiem prywatnym. Tym razem 82-latka zamieściła w sieci wpis, w którym odwołała się do roli Simony Muller w „M jak miłość”. Aktorka zdecydowała się przy tym na pewne wyznanie. „Wczoraj widziałam podcast ze Stefanem [Steffenem Möllerem – przyp. red.], moim serialowym synem. Mówił, że byłam bombą atomową w tym serialu” – zaczęła Perepeczko we wpisie na Facebooku.
„Ja myślę, że byłam raczej fajnym momentem w tym serialu, sądząc po reakcjach ludzi na TikToku. Na każdym live pytają o ten charakter, o Simonę! Osiemnaście lat po jej zniknięciu z serialu! Ciągle tęsknią za nią... Marek kiedyś powiedział: ja to już wiecznie będę Janosikiem, a ty Simoną... Popatrzcie, jaki paradoks, a tak brutalnie mnie wyrzucili” – kontynuowała aktorka.
Następnie Agnieszka Fitkau-Perepeczko przeszła do bolesnych wspomnień związanych z opuszczeniem przez nią „M jak miłość”. Pisała: „Teraz mogę swobodnie o tym mówić, wyjaśniać ludziom, że nie «gwiazdowałam», że to wymyśliła prasa kolorowa, robiąc mi wielką krzywdę. Nikogo nie obrażałam, najwyżej obrażano mnie. Byłam raczej spokojną aktorką, która czeka na swoją scenę cierpliwie na bardzo niewygodnej ławce na planie... Jakie to cudowne uczucie móc o tym mówić”.
Na koniec wpisu podziękowała jeszcze fanom, którzy wciąż wspierają ją w sieci. „Kurczę, to wspaniałe uczucie, mówię wam, i mam już swoją publiczność. 47 tysięcy obserwujących zaledwie po miesiącu bycia na TikToku. Mam publiczność w różnym wieku, młodą, dojrzałą, dociekliwą... Dziękuję” – podsumowała aktorka.
Warto dodać, że w 2020 roku do kwestii usunięcia aktorki z serialu TVP odniosła się Ilona Łepkowska. W rozmowie z „Faktem” scenarzystka stwierdziła wówczas, że Fitkau-Perepeczko we wszystko się wtrącała i stroiła fochy. – Miała przekonanie, że może wpływać na swój wątek, że (...) będzie on rozbudowywany, sugerować rozwiązania. To było bardzo złe. Dlatego z niej zrezygnowano – powiedziała.
Czytaj też:
Gwiazda PRL-u gorzko o zmianach we współczesnym kinie. „Trochę szkoda”Czytaj też:
Aktorka została pochowana wbrew jej woli. Zmarła z powodu wygłodzenia