W ostatnich tygodniach media żyły zmianami w Telewizji Polskiej. W ich wyniku pracę straciły nie tylko osoby na dyrektorskich stanowiskach i w redakcjach programów informacyjnych, ale także rozrywkowych. Teraz okazuje się, że to nie koniec. Dyrektor generalny TVP Tomasz Sygut udzielił wywiadu, w którym zdradził szczegóły dotyczące przyszłości stacji.
Tomasz Sygut o przyszłości TVP
Kilka dni temu media podały, że od momentu przejęcia władzy w TVP, u publicznego nadawcy pracę straciło ponad 100 osób. Według słów dyrektora generalnego stacji, które padły teraz w wywiadzie dla „Polityki”, można przypuszczać, że roszad będzie jeszcze więcej. Na jazie jednak w drodze do oszczędności największą przeszkodą jest podobno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji.
Otóż na początku lutego KRRiT wytknęła obecnym władzom publicznego nadawcy, iż nie wywiązywały się z realizacji misji publicznej. W opublikowanym komunikacie wspomniano o tzw. „Karcie Powinności”, która została podpisana między KRRiT i TVP. W myśl jej zapisów Telewizji Polskiej nie wolno usuwać istniejących kanałów lub przerywać ich emisji, co w przypadku niektórych stacji w ostatnich tygodniach miało miejsce.
Co istotne, Tomasz Sygut w wywiadzie zasugerował, że władze najchętniej zlikwidowałyby niektóre kanały tematyczne – przypomnijmy bowiem, że za czasów Jacka Kurskiego nadawanie rozpoczęły m.in. naziemne kanały TVP Kobieta, TVP Nauka i TVP Dokument, a także dostępne tylko w Internecie TVP Kultura 2 i TVP Historia 2.
– TVP ma dwa duże kanały, kanały tematyczne można spokojnie ograniczyć o połowę, dając im jednocześnie budżety pozwalające produkować i zamawiać naprawdę wartościowe materiały. Dzisiaj mamy wiele logotypów z tą samą niemal ofertą. Po co? Są cztery kanały zagraniczne z kosztami samej emisji na poziomie kilkudziesięciu milionów złotych. To też wymaga zmiany – powiedział Tomasz Sygut.
Na razie jednak zmiany nie dojdą do skutku ze względu na wspomnianą „Kartę powinności”. W kolejnych latach znaczące ograniczenie tej części działalności Telewizji Polskiej wydaje się jednak pewne. Przy okazji zostanie zlikwidowana także część stanowisk dyrektorskich – obecnie bowiem firma zatrudnia niemal setkę osób na posadzie dyrektora, a także aż 300 kierowników.
– Planujemy w ramach szukania oszczędności przeprowadzić spore zmiany organizacyjne. Żaden z kanałów nie będzie posiadał już osobnej dyrekcji. Dyrektorów w TVP było za dużo. (...) Nie chodzi tylko o szukanie oszczędności, ale też o uproszczenie procesów zarządzania i lepszą koordynację programową – dodał.
Czytaj też:
Anna Popek przerwała milczenie po zwolnieniu z TVP. Oceniła prowadzących „Pytania na śniadanie”Czytaj też:
Pojawi się kontynuacja serialu „Ranczo”? „Jedynie opór poprzednich władz TVP to uniemożliwiał”