Choć modelka odeszła pod koniec listopada, 7 grudnia na jej profilu pojawił się nowy post, który wywołał lawinę emocji. Wzruszenie miesza się z niedowierzaniem, a komentarze pod wpisem przypominają, jak ogromny ślad Maciąg zostawiła w polskiej kulturze i w życiu tysięcy czytelników.
Agnieszka Maciąg nie żyje. Strata, która poruszyła Polskę
27 listopada media obiegła wiadomość, która na chwilę wstrzymała oddech polskiego show-biznesu. Zmarła Agnieszka Maciąg, modelka, aktorka, pisarka, jedna z największych ikon lat dziewięćdziesiątych. Informację o jej odejściu przekazał mąż, fotograf Robert Wolański, publikując przejmujące pożegnanie. Miała 56 lat.
Wolański napisał: „Dzisiaj zgasło moje Słońce. Światło, które zmieniło moje życie. Dało mi Miłość. Siłę. Wiarę i Zaufanie. Światło, które rzucało jasność na naszą wspólną drogę. Nasz sens życia. Nasz dom i miejsce na ziemi. Światło, które dało cud narodzin. Teraz Światłością jesteś Ty. Bądź wolna, bo zawsze kochałaś Wolność. Będę zawsze widzieć Twoje oczy pełne Miłości. Twoja radość i Pełnia Życia będą żyć we mnie zawsze”.
Maciąg od lat mierzyła się z chorobą nowotworową. W marcu otwarcie informowała, że nowotwór ponownie się ujawnił, jednak nie traciła kontaktu z fanami, regularnie publikując w sieci swoje myśli i twórczość.
Nowy wpis na profilu Agnieszki Maciąg. „Dusza się raduje. Dziękuję”
Choć Agnieszka odeszła, jej instagramowy profil odżył. 7 grudnia pojawiła się tam publikacja, która poruszyła odbiorców. Udostępniono wiersz „Velvet Orchid” z tomiku „Zielone Pantofle – 55 wierszy Agnieszki Maciąg”, ilustrowany czarno-białym zdjęciem artystki. Wpis stał się miejscem cichego pożegnania, ale też wyrazem wdzięczności.
„Wciąż myślami przy tobie, jakoś nie potrafię się pogodzić z tym, że ciebie już tutaj, na ziemi, nie ma”, napisała jedna z internautek. Inni dodawali: „Ciągle nie mogę uwierzyć”, „Święta przygotowuję, Agnieszko, zawsze z twoją książką i dla mnie zawsze będziesz”, „Właśnie dzisiaj myślałam, żeby nie usuwać konta Agnieszki. Tyle treści do czytania, dusza się raduje. Dziękuję”.
Nowy wpis potwierdza z kolei, że Robert Wolański zamierza kontynuować to, co sam zapowiedział po śmierci żony. „Postaram się, aby to miejsce dalej żyło” – przekazał fanom.
instagramCzytaj też:
Mamy pierwsze zdjęcia z filmu „Peaky Blinders”! Znany aktor obok Tommy'ego ShelbyCzytaj też:
„Skrzywdziłem dwie dziewczyny”. Dramatyczny finał „Rolnika…”
