W Telewizji Polskiej w grudniu zeszłego roku zmieniła się władza, o czym donosiły nie tylko rodzime, ale i światowe media. Teraz jednak media obiegła nieznana wcześniej informacja na temat tego, kto w tym czasie pojawił się w stacji – była to partnerka rosyjskiego szpiega. Podano szczegóły.
Partnerka rosyjskiego szpiega w TVP
W poniedziałek 12 sierpnia portal „FrontStory” opisał relację Pawła Rubcowa z polską dziennikarką Magdaleną Ch. Choć kobietę opisano pod pseudonimem „Natalia K”, gdyż zagroziła działaniami prawnymi w przypadku ujawnienia jej personaliów, to finalnie podał je Cezary Gmyz z Telewizji Republika.
Wiadomo, że Paweł Rubcow to agent rosyjskiej służby GRU, który przez kilka lat przebywał w Polsce, podając się za hiszpańskiego dziennikarza Pablo Gonzaleza. Magdalena Ch. była w tym czasie jego partnerką – nie tylko w życiu prywatnym, ale i zawodowym, ponieważ z nim współpracowała. Oboje zostali zatrzymali w 2022 roku. Wówczas kobiecie postawiono zarzut pomocnictwa w szpiegostwie, natomiast Paweł Rubcow trafił do aresztu z zarzutem, lecz już kilka miesięcy później wrócił do Rosji w ramach wymiany więźniów.
Teraz ujawniono, że Magdalena Ch. może mieć powiązania z Telewizją Polską. Otóż we wtorek 13 sierpnia Tomasz Marzec (który w atmosferze skandalu odszedł po krótkim okresie współpracy z redakcji „19.30”) podał na platformie X (dawnym Twitterze), że owa kobieta była w grupie menedżerów, dziennikarzy i prawników, która pracowała nad przejęciem władzy w TVP w drugiej połowie grudnia.
„Właśnie dlatego walczę o wyjaśnienie, kto stał za «grupą wejście». Magda z nami była. Tyle. Ja wyszedłem” – napisał, a następnie usunął ten wpis. Potem natomiast pytany przez innego użytkownika o szczegóły, dodał: „Była, to nie była grupa Whatsappowa. Ale serio, poczekajmy na wyrok. Ja o to walczyłem 8 lat żeby nie robić takich rzeczy. Może powiedziałem coś za szybko, ale to prawda. I chcę znać prawdę. Tyle”.
Co więcej, na portalu X pojawiły się też ujęcia pokazujące, że Magdalena Ch. była wraz ze swoim operatorem w newsroomie „19.30”, zaledwie kilka dni po pierwszym wydaniu programu. Z tej informacji postanowiła już się wytłumaczyć Telewizja Polska. Jak podają „Wirtualne Media”, dział komunikacji korporacyjnej nadawcy odpowiedział, że kobieta „była w siedzibie TVP, ponieważ przygotowywała relacje zamówione przez Euronews”, ale „nie współpracowała z Telewizyjną Agencją Informacyjną / Telewizją Polską”.
Czytaj też:
Rafał Brzozowski gorzko o zmianach w TVP. „Robienie tego jest niemądre”Czytaj też:
Nie żyje córka legendarnego Juliusza Osterwy. TVP w żałobie