„Telewizja Polska z pełnym zaangażowaniem wspiera próby ekranizacji klasyki polskiej literatury. Jednak w sytuacji, gdy równolegle serial »Lalka« realizuje platforma streamingowa, powielanie kosztownych projektów nie jest uzasadnione – ani z punktu widzenia interesu publicznego, ani z uwagi na możliwości finansowe spółki, która aktualnie znajduje się w stanie likwidacji” – czytamy w oświadczeniu Telewizji Polskiej. Chodzi oczywiście o projekt realizowany teraz przez platformę Netflix, w którym główne role zagrać mają Tomasz Schuchardt i Sandra Drzymalska.
„Oferta dofinansowania produkcji filmu przez Telewizję Polską wynosiła 10 mln zł. Jednak producent filmu »Lalka« Gigant Films zrezygnował ze współpracy z nadawcą publicznym. TVP decyzję tę przyjęła ze zrozumieniem i szacunkiem dla niezależności twórców” – czytamy. Spółka podała, że od początku rozmów wykazywała otwartość i zaangażowanie w rozwój projektu, deklarując istotne wsparcie finansowe.
Oświadczenie Telewizji Polskiej kończą życzenia powodzenia dla producenta serialu i filmu „Lalka”. Wspomniano też, że TVP „liczy na to, że kolejna filmowa »Lalka« będzie godną adaptacją jednej z najważniejszych pozycji polskiej literatury”.
Dwie – lub nawet więcej – ekranizacji „Lalki” w tym samym czasie
Przypomnijmy, w Polsce powstają obecnie w tym samym czasie dwie filmowe adaptacje „Lalki” Bolesława Prusa. Jedną, która już zdążyła wywołać niemałe kontrowersje, kręci Netflix, a drugą, w której główne role zagrać mają Kamila Urzędowska (Izabela Łęcka), Marcin Dorociński (Stanisław Wokulski) i powracający po ponad 20-letniej przerwie Marek Kondrat (Ignacy Rzecki), współtworzyć miała TVP, która właśnie ogłosiła szokującą decyzję. Ten drugi projekt miał być równocześnie serialem, który miał być emitowany na antenie telewizji, stąd TVP w swoim oświadczeniu wspomina o odcinkowej produkcji.
Czytaj też:
Wielki powrót Marka Kondrata. Będzie filmowy maraton w TVCzytaj też:
QUIZ zanim zobaczysz nową „Lalkę”. Co pamiętasz z poprzednich ekranizacji?