Co roku imprezy sylwestrowe Polsatu i Telewizji Polskiej cieszą się ogromną popularnością. Przed telewizorami bawią się przy nich miliony Polaków, a równocześnie tysiące osób – zarówno w Chorzowie, jak i Zakopanem – podczas koncertów stoją pod sceną. Nie wszystkim owe wydarzenia przypadają jednak do gustu. Niezwykle krytyczne zdanie o sylwestrze TVP ma Sebastian Karpiel-Bułecka.
Karpiel-Bułecka krytykuje sylwestra Telewizji Polskiej
Już od 2016 roku (z wyłączeniem roku pandemicznego) sylwester Telewizji Polskiej odbywa się w Zakopanem. W czasie owej imprezy w stolicy polskich Tatr co roku bawią się setki tysięcy osób. Wiadomo, że nie są tym już zachwyceni mieszkańcy górskiej miejscowości. Teraz okazało się, że ich zdanie podziela Sebastian Karpiel-Bułecka.
Muzyk udzielił wywiadu „Gazecie Wyborczej”, w którym stwierdził, że owa impreza nie tylko nie promuje miejsca, w którym się odbywa, ale wręcz przeciwnie – doprowadza do jego zniszczenia, a konkretnie zadeptania Równi Krupowej, która po zakończeniu koncertów „tonie w błocie”. Chociaż lider zespołu Zakopover wziął w 2016 roku udział w owym wydarzeniu, potem szybko się z niego wycofał, gdyż nie mógł znieść charakteru, jaki przybrała impreza.
– Dziś, kiedy widzę zespoły disco polo grające z półplaybacku, to zalewa mnie krew. A kiedy zobaczyłem, że poprzebierali tych muzyków za górali, to już naprawdę trafił mnie szlag – powiedział Sebastian Karpiel-Bułecka w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Artysta dodał jednak, że po niedawnej rozmowie z kolegą, który jest ratownikiem TOPR-u, dostrzegł jedną korzyść wydarzenia. Otóż przyjeżdżając w okresie sylwestrowym, turyści wybierają uczestnictwo w koncercie TVP, a nie wycieczkę w góry w niekorzystnych warunkach. To zmniejsza ryzyko niebezpiecznych wypadków i ułatwia pracę TOPR-owcom.
Czytaj też:
Sebastian Karpiel-Bułecka opowiedział o swoich problemach ze zdrowiem. „To bardzo ciężka choroba”Czytaj też:
Interwencja policji w domu Pauliny Krupińskiej. „Zabezpieczyli miejsce zdarzenia”