To ostatni weekend tego filmu na Netflix. Tom Cruise w hicie na faktach

To ostatni weekend tego filmu na Netflix. Tom Cruise w hicie na faktach

Dodano: 
„Barry Seal: Król przemytu”
„Barry Seal: Król przemytu” Źródło: Cross Creek Pictures
Najbliższy weekend – 6-7 grudnia, to ostatni moment na obejrzenie kapitalnego filmu z Tomem Cruisem w głównej roli. Później produkcja zniknie z platformy.

Film „Barry Seal: Król przemytu” Douga Limana („Mr. & Mrs. Smith”, „Tożsamość Bourne'a”, „Fair Game”), opowiada prawdziwą historię amerykańskiego pilota, przemytnika narkotyków i dilera, który pracował dla kartelu z Medellin.

Ostatni moment tego filmu na Netflix. Znika po weekendzie

W tym sensacyjnym dramacie Tom Cruise wciela się we wspomnianą postać Barry’ego Seala, człowieka, który swoją biografią mógłby obdzielić kilka osób. W wieku piętnastu lat był pilotem, jednym z najzdolniejszych, najlepszych pilotów Ameryki, miał na koncie również udział w wojnie w Wietnamie. Pracował na usługach kolumbijskiego kartelu narkotykowego Medellín oraz dla… CIA. Za głowę Seala słynny baron narkotykowy Pablo Escobar wyznaczył nagrodę w wysokości pół miliona dolarów. Za przywiezienie go do Kolumbii żywego – milion dolarów. Tłem historii jest wielka polityka, w której przewijają się najważniejsze nazwiska Ameryki.

Film łączy elementy thrillera, dramatu kryminalnego, sensacji i kina akcji. W obsadzie pojawiła się plejada gwiazd – oprócz Toma Cruise'a w głównej roli, na ekranie zobaczycie także Jesse'ego Plemonsa, Domhnalla Gleesona, Sarah Wright czy Caleba Landry'ego Jonesa. Ciekawa historia, dobra obsada aktorska i scenariusz, który trzyma w napięciu sprawił, że film jest wysoko oceniany przez widzów. Także wymagająca polska publiczność oceniła go wysoko, przyznając mu 7/10 gwiazdek na Filmwebie.

„Porządny scenariusz, trzymający w napięciu sprawił, że niespełna dwie godziny projekcji mijają w okamgnieniu”; „»Narcos« po drugiej stronie lustra plus doskonałe polityczne smaczki trzech kolejnych prezydentów po Reaganie”; „Bardzo przyzwoicie zrobiony film rozrywkowy, co jest sporym zaskoczeniem, bo polski tytuł tego nie sugeruje. Można odczuć inspirację »Wilkiem z Wall Street«” – piszą widzowie.

Film „Barry Seal: Król przemytu” znika teraz z Netfliksa, a najbliższy weekend (6-7 grudnia) jest ostatnim, w którym będziecie mogli go obejrzeć. Jeżeli zatem macie ochotę na seans tej perełki – nie traćcie czasu!

Czytaj też:
Za 3 dni perełka kin trafi do sieci. Polacy mają słabość do takich thrillerów
Czytaj też:
Dziś wysyp premier na Netflix i HBO Max. Aż ponad 10 nowości

Źródło: WPROST.pl