Za czasów rządów PiS Małgorzata Opczkowska prowadziła „Pytanie na śniadanie” w parze z Łukaszem Nowickim, a po jego rezygnacji z pracy, z Robertem Koszuckim. Na początku tego roku została zwolniona z pozostałymi gospodarzami i zastąpiona nowymi osobami. Choć niedawno znalazła swoje miejsce w stacji wPolsce24, gdzie w duecie z mężem, Jackiem Łęskim, realizowała poranny program, okazało się, że magazyn spada z anteny, a ona znów została bez pracy. Teraz prezenterka udzieliła wywiadu, w którym stwierdziła, że te trudne doświadczenia wiele ją nauczyły.
Małgorzata Opczkowska
Na początku września Małgorzata Opczkowska dołączyła do redakcji wPolsce24, gdzie prowadziła „Poranek”. Kilka dni temu jednak stacja poinformowała o rezygnacji z pasma, tłumacząc swoją decyzję niezadowalającymi wynikami oglądalności i chęcią skupienia się na polityce, a nie lifestyle'u. Choć prezenterce zaproponowano inną posadę, nie przyjęła jej, gdyż interesowało ją wyłącznie prowadzenie programu, w którym obecna byłaby tematyka społeczna. Z tego powodu prezenterka znów została bez pracy.
– Miałam propozycje prowadzenia innych formatów, ale to ja zrezygnowałam. Po tych sześciu trudnych miesiącach, po niemiłym, niesympatycznym, nieeleganckim rozstaniu z Telewizją Polską, wiedziałam, co chcę robić, a czego nie. (...) Różnica jest kolosalna, wPolsce24 była normalna rozmowa, propozycja zastępcza, ja jej nie przyjąłem, rozstaliśmy się w zgodzie. W TVP to był długo milczący telefon, wyłącznie wejściówki, maila... To ja się musiałam dobijać z pytaniem, co dalej. Nie było to fajne, nie życzę nikomu – wyznała w rozmowie z „Pomponikiem”.
W kontynuacji wywiadu Małgorzata Opczkowska odniosła się do zmian w Telewizji Polskiej i niższej oglądalności „Pytania na śniadanie”. Co jest według niej winą tej porażki? – Na pewno złe decyzje. Widz jest tutaj sędzią, (...) a jeżeli decyduje w ten sposób, to znaczy, że coś mu się nie podoba w tym formacie, czegoś mu brakuje. Być może brakuje mu dawnych prowadzących, takie głosy są już od samego początku słyszane. (...) Przecież nie tylko prowadzący zostali zwolnieni, też wydawcy i osoby współpracujące wiem, że odeszły z tego programu, więc to wszystko składa się na jakąś całość – stwierdziła.
Co więcej, prezenterka skrytykowała także nowe studio śniadaniówki TVP. – Z naszego takiego przytulnego, domowego, gdzie było naprawdę dużo ciepła, na studio (...) takie, od którego wieje chłodem – oceniła Małgorzata Opczowska, dodając, że nie ogląda tego programu. – Nic mnie tam nie przyciąga takiego (...), a poza tym zawsze jakaś taka zadra zostaje i nie mam powodu, żeby to śledzić – podsumowała.
Czytaj też:
Opczkowska zaliczyła wpadkę na antenie. Teraz się tłumaczyCzytaj też:
Małgorzata Opczkowska po raz pierwszy o zwolnieniu z TVP. „Rozstanie należało do niesympatycznych”