Miłośnicy ambitnego kina powinni jak najszybciej zarezerwować sobie wieczór na seans jednego z najwybitniejszych filmów XXI wieku. Już wkrótce z oferty HBO Max zniknie „Aż poleje się krew” – monumentalne dzieło Paula Thomasa Andersona, powstałe na podstawie powieści „Oil!” Uptona Sinclaira, które od lat uchodzi za arcydzieło współczesnego kina. To ostatni miesiąc, by obejrzeć ten obraz w ramach subskrypcji, zanim na dobre opuści platformę.
Z HBO Max znika klasyka kina. Nie wszyscy to oglądali, a nie ma na co czekać
Film opowiada historię Daniela Plainview (w mistrzowskiej kreacji Daniela Day-Lewisa), bezwzględnego poszukiwacza ropy naftowej na początku XX wieku. Ambicja, chciwość i nieustępliwość prowadzą go na szczyt, ale jednocześnie wciągają w spiralę konfliktów, obsesji i samotności. Obraz jest nie tylko epicką opowieścią o narodzinach amerykańskiego kapitalizmu, lecz także głębokim studium ludzkiej natury – tej najciemniejszej i najbardziej bezkompromisowej.
Film „Aż poleje się krew” zdobył osiem nominacji do Oscara, z czego dwie zamienił na statuetki – dla najlepszego aktora (Day-Lewis) oraz za najlepsze zdjęcia (Robert Elswit). Krytycy chwalili film za hipnotyzującą narrację, wizualny rozmach i przejmującą, eksperymentalną muzykę autorstwa Jonny’ego Greenwooda z Radiohead. Od czasu premiery w 2007 roku produkcja ta nieustannie pojawia się w rankingach najlepszych filmów stulecia, inspirując twórców i fascynując widzów na całym świecie.
Jeśli jeszcze nie widzieliście tej surowej, mrocznej opowieści o władzy, pieniądzach i moralnym upadku, macie na to czas tylko do końca miesiąca. Potem film zniknie z HBO Max i pozostanie szukać go w innych źródłach. Gwarantujemy, że warto poświęcić mu każdą minutę.
Czytaj też:
HBO Max wskrzesza klimat kultowego serialu! Ta nowość podbija platformęCzytaj też:
Nowy polski kryminał od HBO Max z mocną zapowiedzią! Tego jeszcze nie było