Tak ogromny wzrost liczby abonentów Netflix odnotował zapewne głównie z powodu panującej pandemii koronawirusa, a właściwie izolacji, w której przebywają teraz mieszkańcy niemal całego świata.
Firma podkreśla jednak, że w związkuz pandemią wstrzymane zostały „prawie wszystkie” przedsięwzięcia zarówno serialowe jak i filmowe. A gwałtowne spadki wartości wielu walut sprawiły, że nowi subskrybenci spoza Stanów Zjednoczonych, gdzie swoją siedzibę ma Netflix, nie są warci tyle, ile przed kryzysem.
Niemniej jednak cena akcji gigianta wzrosła w tym roku o ponad 30 procent, ponieważ inwestorzy stawiają na rozrywkę, którą można zapewnić ludziom w ich domach.
– Netflix jest i pozostanie firmą, która najmniej ucierpi na COVID-19 – powiedział analityk eMarketer Eric Haggstrom w rozmowie z BBC. – Ta firma jest prawie idealnie dopasowana do populacji, która nagle zostaje w domu – dodał.
Zapotrzebowanie na streaming jest tak wysokie, że Netflix w zeszłym miesiącu poinformował, że obniży jakość swoich filmów w Europie, aby zmniejszyć obciążenie dostawców usług internetowych. Firma zatrudniła również 2 tys. nowych pracowników obsługi klienta.
Czytaj też:
Carmen Electra świętowała 48. urodziny. Pokazała zdjęcia z przeszłości