Głodowe wynagrodzenie na planie show TVP. „Dostałam kopa w tyłek”

Głodowe wynagrodzenie na planie show TVP. „Dostałam kopa w tyłek”

Marta Manowska
Marta Manowska Źródło: Instagram / rolnikszukazonytvp
Światło dzienne ujrzała ważna kwestia dotycząca uczestników programu prowadzącego przez Martę Manowską. Czy teraz straci on na popularności?

Od kilku sezonów Telewizja Polska z powodzeniem emituje programy randkowe. Zarówno „Rolnik szuka żony”, jak i „Senatorium miłości” przyciągają sporą liczbę widzów. Obecnie jednak dziennikarze jednego z plotkarskich portali dotarli do informacji, że pojawiły się trudności podczas realizacji show prowadzonego przez Martę Manowską. Wszystko przez wzgląd na pieniądze.

Wypłata za udział w „Senatorium miłości”

Pomimo zmian, które w ostatnich miesiącach następują w Telewizji Polskiej, wiadomo, że ani „Rolnik szuka żony”, ani „Senatorium miłości” nie znikają z anteny. Dla producentów drugiego z tych programów mogą nadejść jednak ciężkie czasy. Otóż choć ruszyły przygotowania do siódmej już edycji, to znalezienie nowych uczestników okazuje się nie lada wyzwaniem. Wszystko z powodu... wysokości zarobków uczestników.

Jak udało się ustalić serwisowi „ShowNews”, kuracjusze, którzy biorą udział w zdjęciach do flagowego programu TVP, otrzymują jedynie 2 tysiące złotych miesięcznie. Co więcej, uczestnicy zobowiązani są do podpisania dokumentów, w których wyrażają zgodę na to, by stacja swobodnie dysponowała ich wizerunkiem w mediach.

– Coraz więcej kandydatów odmawia podpisywania takich umów, próbują negocjować wyższe stawki za udział w programie i konkretne propozycje angażu do innych projektów Telewizji Polskiej. Zdarza się, że grono wybranych już osób nagle opuszcza kilka z nich i wtedy trzeba błyskawicznie organizować kolejne przesłuchania. Tak było w ostatnim czasie – zdradził informator „ShowNews”.

Można również przypuszczać, że potencjalni uczestnicy są obecnie ostrożniejsi, przez wywiady, jakie zaczęły pojawiać się w mediach. Otóż m.in. Maria Luiza z 6. edycji show niedawno ujawniła w rozmowie z „Plejadą”, ze ma ogromny żal do produkcji programu. – Mam żal do telewizji, że podpuściła mnie jak małe dziecko, obiecując bajkowe życie. Miała być konferencja prasowa przed rozpoczęciem programu, były zapewnienia, że produkcja będzie nam pomagać, zapraszać do swoich programów, a teraz się nami w ogóle nie interesuje. Czuję, że jesteśmy im już niepotrzebni – mówiła.

– Poprosiłam produkcję o pomoc, ale mi odmówiono. Usłyszałam, że TVP nie ma pieniędzy, a przecież przygotowuje kolejną edycję „Sanatorium”, organizuje castingi. Umowa była zupełnie inna. Po rozmowie się popłakałam, bo dostałam kopa w tyłek. Telewizja zachowuje się wobec nas bardzo nie fair – dodała Maria Luiza.

Czytaj też:
TVP ogłosiła nowych prowadzących „Koła fortuny”. W komentarzach burza
Czytaj też:
Joanna Kurska tłumaczy się z rozwodu kościelnego. „Przykra procedura”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / ShowNews, Plejada