29-letni raper nie żyje. Zginął podczas kręcenia klipu

29-letni raper nie żyje. Zginął podczas kręcenia klipu

Damian Zawada Wadazii
Damian Zawada Wadazii Źródło: Instagram / Wadazii
Nie żyje Damian Zawada. Raper znany jako Wadazii miał zaledwie 29 lat.

Damian Wadazii Zawada zginął podczas kręcenia klipu do swojego najnowszego utworu. Jego śmierć wstrząsnęła lokalnym środowiskiem muzycznym i poruszyła fanów w całej Polsce.

Damian Wadazii Zawada zginał na planie teledysku

Jak poinformowało „Echo Dnia”, do tragicznego zdarzenia doszło w piątek w Machowie – dzielnicy Tarnobrzega, na terenie dawnego kombinatu siarkowego Kopalni i Zakładów Przetwórczych Siarki „Siarkopol”. Znajdują się tam opuszczone hale i budynki, często wykorzystywane przez lokalnych artystów jako tło do zdjęć czy nagrań.

Z nieoficjalnych informacji wynika, że Wadazii kręcił teledysk wraz z grupą znajomych. W pewnym momencie miało dojść do nieszczęśliwego wypadku – raper spadł z dachu lub schodów jednej z hal. Niestety, obrażenia okazały się śmiertelne.

Śledczy badają teraz dokładny przebieg wydarzeń. „Na obecnym etapie mogę jedynie potwierdzić, że nie żyje 29-letni mieszkaniec Tarnobrzega. Prokuratura Rejonowa w Tarnobrzegu prowadzi postępowanie pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci, w myśl artykułu 155 Kodeksu Karnego. W środę przeprowadzona zostanie sekcja zwłok zmarłego mężczyzny” – przekazał Echu Dnia prokurator Andrzej Dubiel, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnobrzegu.

instagram

„Nie tak to miało być, Bracie…” – środowisko żegna Damiana

Damian Zawada Wadazii był reprezentantem sceny podkarpackiej polskiego rapu, znanym m.in. z łączenia klasycznego brzmienia z życiowym przekazem. Na scenie hiphopowej działał od kilku lat. Jak podaje portal glamrap.pl, jego ostatni klip zatytułowany „Halo” ukazał się zaledwie dwa miesiące temu.

Wieść o jego śmierci błyskawicznie rozeszła się po mediach społecznościowych. Znajomi i fani żegnają artystę wzruszającymi wpisami. „Nie tak to miało być, Bracie... Mieliśmy razem robić hałas, podbijać scenę, spełniać nasze marzenia. Studio, plany, rozmowy do nocy – to wszystko było dopiero początkiem. Nie mogę uwierzyć, że już Cię nie ma... Zostawiłeś dziurę, której nic nie wypełni. Dziękuję za każdą wspólną chwilę, za pasję, energię i to, co stworzyliśmy razem. Twoje bity jeszcze grają – i będą grać. Do zobaczenia gdzieś po drugiej stronie” – napisał jeden z przyjaciół artysty na Facebooku.

Czytaj też:
Światowa gwiazda nie żyje! Jego sława wykraczała poza sport
Czytaj też:
Ozzy Osbourne nie żyje. Legendarny muzyk miał 76 lat

Źródło: WPROST.pl