„Żeby nie było śladów”. Film o Grzegorzu Przemyku w Konkursie Głównym MFF w Wenecji

„Żeby nie było śladów”. Film o Grzegorzu Przemyku w Konkursie Głównym MFF w Wenecji

Kadr z filmu „Żeby nie było śladów”
Kadr z filmu „Żeby nie było śladów” Źródło: Aurum Film, Canal+ Polska, Mazowiecki i Warszawski Fundusz Filmowy, Kino Świat, Les Contes Modernes, Background Films
„Żeby nie było śladów” będzie mieć swoją światową premierę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji oraz powalczy o nagrodę w Konkursie Głównym.

Już 1 września startuje Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. Polskę reprezentować będzie „Żeby nie było śladów”, czyli najnowsze dzieło Jana P. Matuszyńskiego, twórcy filmu „Ostatnia rodzina” i serialu „Król”.

„Żeby nie było śladów” zawalczy o Nagrodę Główną w Wenecji

– Wenecja jest jednym z kluczowych miejsc na mapie świata, a premiera filmu w Konkursie Głównym to dla mnie jako reżysera, prawdziwy zaszczyt i duma. Trudno o lepsze miejsce, by oddać film publiczności – powiedział Jan P. Matuszyński. „Żeby nie było śladów” ma naświetlić sprawę śmierci Grzegorza Przemyka, syna poetki i opozycjonistki Beaty Sadowskiej, którego w 1983 roku skatowali milicjanci i oparty jest o wątki zawarte w bestsellerowym reportażu Cezarego Łazarewicza „Żeby nie było śladów. Sprawa Grzegorza Przemyka”.

W filmie występują Tomasz Ziętek i Sandra Korzeniak oraz Mateusz Górski w roli Grzegorza Przemyka. Na ekranie zobaczymy również Jacka Braciaka, Agnieszkę Grochowską, Roberta Więckiewicza, Aleksandrę Konieczną i Tomasza Kota.

Sprawa Grzegorza Przemyka

Do sytuacji doszło 12 maja 1983 roku przy Placu Zamkowym w Warszawie. Grzegorz Przemyk i jego koledzy świętowali zdanie matury. Przemyka i jego kolegę Cezarego Filozofa zatrzymano. Przemyk trafił do komisariatu przy ulicy Jezuickiej, gdzie pobiło go trzech milicjantów. Maturzysta wrócił do domu, jednak silne bóle brzucha sprawiły, że rodzina wezwała karetkę, która zabrała go do szpitala.

Zmarł po dwóch dniach, w wyniku ciężkich urazów jamy brzusznej. Ze względu na okoliczności śmierci i fakt, że jego matka była opozycjonistką, na pogrzeb Przemyka przybyły tłumy, a sama uroczystość przeistoczyła się w antykomunistyczną manifestację.

Czytaj też:
Uczestnik „Warsaw Shore” zamknął psa w grillu. Zwierzę jest przerażone, a patocelebryta się śmieje