„Waruj u stóp, smycz krótka jest gdy szarpiesz się. I grzeczny bądź bo jeśli nie czeka cię kara” – napisała Doda na Instagramie, przytaczając fragment tekstu piosenki „Nie to nie” zespołu O.N.A. Wokalistka skomentowała w ten sposób wyrok sądu. „Wczoraj wyrokiem prawomocnym mój mąż wygrał z portalem Pudelek 100 000 zł zadośćuczynienia i 14 dni przeprosin za notoryczne brednie i naruszenie dóbr osobistych” – precyzowała Doda. W dalszej części wokalistka stwierdziła, że „kolejne kłamstwa na jej temat są teraz uzasadnione choć ryzykowne”.
Rozstrzygnięcie sądu skomentowała adwokat Patrycja Grabowska z kancelarii Sobolewski Kielska Dąbrowska Grabowska, reprezentująca Emila Stępnia. – Ta sprawa przejdzie z pewnością do historii kształtowania się orzecznictwa, które bierze w obronę tak podstawowe wartości, jak godność i cześć osoby będącej w kręgu zainteresowania mediów. Jest dla mnie niezrozumiałe, dlaczego tak wielką wagę przywiązuje się niekiedy w prawie do formalistycznych gwarancji praw człowieka, tak jak widzimy to na przykład w dziedzinie osławionego RODO, a z jakim trudem przebija się wykluczenie hejtu, szyderstwa i innych tego typu poniżających aktów, których dopuszczają się niekiedy operatorzy serwisów internetowych i wydawcy prasy o określonym profilu – poinformowała.
Prawniczka diagnozowała także, do czego w założeniu niektórych portali ma prowadzić budowanie artykułów na hejcie. – Posługiwanie się hejtem, a tym samym krzywdzenie innych jest sposobem na podniesienie poczytności tych serwisów, a tym samym znaczne zwiększenie swoich zysków. Jesteśmy zadowoleni, że w polskim orzecznictwie coraz częściej do głosu dochodzi prawna i moralna niezgoda na naruszanie dóbr osobistych w treściach medialnych o szerokim zasięgu – skomentowała Grabowska.