Adam Babiuch, uczestnik 7. edycji „Sanatorium miłości” w młodości był blisko Kościoła. Sakramentu bierzmowania udzielił mu sam Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II. Mimo to Adam dokonał apostazji — oficjalnie wypisał się ze struktur kościoła. W szczerej rozmowie z TVP ujawnił powody swojej duchowej rewolucji.
Karol Wojtyła go namaścił. „Był bardzo energiczny”
Adam Babiuch okazał się jedną z najbardziej wyrazistych postaci „Sanatorium miłości 7”. Senior z Goleniowa, ojciec trójki dzieci i właściciel rodzinnego sklepu muzycznego, dziś prowadzi swobodne życie, podróżując kamperem, odwiedzając sanatoria, szukając po drodze szczęścia. W rozmowie z TVP wrócił wspomnieniami do dzieciństwa w religijnym domu. Zdradził, że wyjątkowy moment w jego młodości miał miejsce w Olkuszu. „Mój rodzinny Olkusz należał do krakowskiej kurii. A akurat biskupem był tam Wojtyła. Wtedy był mi zupełnie nieznany. Gdy został papieżem, przypomniała mi się jego twarz. Pamiętam, był wtedy bardzo energiczny. Tak szybciutko nas wszystkich poświęcił olejami, namaścił” – wspominał Adam. Spotkanie z późniejszym papieżem pozostawiło w nim silne wrażenie. Jednak po latach coś się zmieniło.
Uczestnik „sanatorium miłości” dokonał apostazji. „Przerażają mnie nawet malowidła kościelne”
Jak ujawnił w rozmowie, kilka lat temu podjął świadomą decyzję o apostazji. Powodem było osobiste rozczarowanie kościołem jako instytucją. „Kilka lat temu dokonałem apostazji. I wcale nie dlatego, że duchowni grzeszą, o czym słychać w mediach na okrągło. Nie obchodzą mnie ich grzechy. Kościół po prostu nie spełnia już moich potrzeb. Przerażają mnie nawet malowidła kościelne, te umartwione dusze, umartwieni ludzie” – powiedział Adam.
Mimo odejścia z Kościoła, jego relacja z Bogiem pozostała nienaruszona — wręcz przeciwnie. Senior uważa, że jego duchowość dojrzała i nabrała osobistego wymiaru. „Jak mówią, że jestem dzieckiem Bożym, to ja mówię, że mam Boga w sobie, a więc muszę o Niego w sobie dbać. [...] Już nie muszę wierzyć w Boga, bo dla mnie Bóg jest faktem. Wierzyć to można rabinowi, księdzu czy pastorowi, choć ja nie muszę im wierzyć. [...] Jestem cząstką boskiego stworzenia i mam duszę, którą nabywam z pierwszym oddechem życia i tracę ją z ostatnim oddechem” – podsumował.
Czytaj też:
Para ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” ujawnia kulisy show. „Jakbym została porwana”Czytaj też:
Miss Polonia 2025 „ustawką”? Po finale rozpętała się prawdziwa burza