Para ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” ujawnia kulisy show. „Jakbym została porwana”

Para ze „Ślubu od pierwszego wejrzenia” ujawnia kulisy show. „Jakbym została porwana”

Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik ze Ślubu od pierwszego wejrzenia
Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik ze Ślubu od pierwszego wejrzenia Źródło: Instagram / Agnieszka Łyczakowska i Wojciech Janik
Przez sześć lat milczeli, teraz mogą mówić. Agnieszka i Wojtek opowiedzieli, co działo się za kulisami randkowego reality show.

Agnieszka ŁyczakowskaWojciech Janik, uczestnicy czwartej edycji programu „Ślub od pierwszego wejrzenia” zdecydowali się przerwać ciszę i opowiedzieć, jak naprawdę wygląda realizacja jednego z najbardziej lubianych przez widzów formatów.

„Ślubu od pierwszego wejrzenia”. Tajemnice od początku do końca

Po wygaśnięciu umowy o poufności para zdecydowała się ujawnić szczegóły udziału w programie, który odmienił ich życie. Takie sekrety nigdy dotąd nie zostały ujawnione. W nagraniu opublikowanym na kanale małżeństwa na platformie YouTube Agnieszka przyznała: „Dokładnie teraz, na dniach, wygasa nam lojalka z produkcją programu »Ślub od pierwszego wejrzenia«’”. Oboje podkreślili, że od początku do końca produkcja trzyma wszystko w wielkiej tajemnicy. Uczestnicy show nie otrzymywali niemal żadnych konkretnych informacji dotyczących tego, co ich czeka.

„Oni nie chcą nic powiedzieć: gdzie jest ten ślub, ile osób można zaprosić, czy w ogóle będzie wesele, jak to będzie zorganizowane, co teraz, co następne, ile to będzie trwało, jak to będzie wyglądało” – wyjaśniła Agnieszka. „Dostajesz okrojone wiadomości tylko, może też przez to jest, żeby działać zadaniowo” – dodała. Zdaniem Wojciecha takie podejście miało sens: „Ja myślę, że uczestnicy zaburzyliby harmonię, więc to było dobre. Im mniej wiesz, dociekasz, to oni mogą ułożyć sobie pod ciebie plan” – zaznaczył.

„Czułam się jak porwana”. Agnieszka ujawnia kulisy „Ślubu od pierwszego wejrzenia”

Najbardziej stresującym momentem był dla Agnieszki wyjazd do Urzędu Stanu Cywilnego. Nie znała celu podróży, a kierowca wysłany przez produkcję nie odezwał się do niej ani słowem. „Powiedzieli, tylko żebym była gotowa z dokumentami, z dowodem osobistym i tyle. Wsiadłam do kierowcy, który był »pokerface’em«. Nie zamienił ze mną słowa. Zadałam mu dwa razy pytanie, on nawet mi na nie nie odpowiedział. Jechałam tak, jakbym została porwana. Aż się dziwnie czułam w tym samochodzie” – wspominała. – „Tylko cały czas z telefonem z moim bratem, przyjaciółką »Boże, ja nie wiem, gdzie ja jadę«” – dodała. Dopiero po dotarciu na miejsce zorientowała się, że znajduje się w znajomym jej Przasnyszu. „Okazało się, że jesteśmy w Przasnyszu, który znałam, więc poczułam się spokojniejsza” – przyznała na nagraniu.

Małżonkowie zapowiedzieli, że planują kolejne nagrania, w których zdradzą jeszcze więcej szczegółów zza kulis programu.

Czytaj też:
Miss Polonia 2025 „ustawką”? Po finale rozpętała się prawdziwa burza
Czytaj też:
Nadeszły smutne wieści. Lubiana para z „Rolnik szuka żony” już się rozstała

Źródło: WPROST.pl / YouTube / Życie od pierwszego wejrzenia