Ukochany serial nie tylko milionów Polaków. Czy go jeszcze pamiętasz?

Ukochany serial nie tylko milionów Polaków. Czy go jeszcze pamiętasz?

Kadr z serialu „Karino”
Kadr z serialu „Karino” Źródło: Telewizja Polska, Zespół Filmowy „Pryzmat”
Nie był może tak popularny, jak Szarik, ale i tak wzruszająca historia jego życia i przyjaźni z człowiekiem porwała miliony Polaków i widzów w Niemczech.

Był rok 1975, gdy na ekrany trafił serial „Karino”. Opowieść o dzielnym ogierze i jego młodej opiekunce stała się jedną z najbardziej wzruszających historii tamtych lat. Dziś, choć nie jest tak często przypominany jak „Janosik”, „Czterej pancerni i pies”, czy „Stawka większa niż życie”, nadal budzi ogromny sentyment.

„Karino” – historia przyjaźni i walki o marzenia

Bohaterką serialu była Grażyna Barska, absolwentka weterynarii, która uratowała życie źrebakowi i nadała mu imię Karino – na cześć konia, na którym przed wojną jeździł jej dziadek, rotmistrz Pawłowicz. Od tej chwili para stała się nierozłączna.

Karino okazał się niezwykle utalentowany. Wygrywał kolejne wyścigi, a jego kariera nabierała rozpędu. Wszystko przerwała poważna kontuzja, po której koń miał zostać sprzedany za ogromną sumę. Dzięki determinacji Grażyny oraz złożonej rehabilitacji Karino wrócił na tor i znów stał się gwiazdą. W wielkim finale wygrał prestiżową gonitwę Wielka Pardubicka, a Amerykanin zaoferował za niego 300 tysięcy dolarów. Mimo tej oszałamiającej kwoty bohaterka nie pozwoliła, by koń trafił za granicę. To właśnie ta mieszanka emocji, pasji i miłości do zwierząt sprawiła, że widzowie pokochali „Karino”.

Gwiazdy i kulisy serialu „Karino”

Choć tytułowy bohater był koniem, na ekranie pojawiła się cała plejada aktorów: Janusz Gajos, Karol Strasburger, Leon Niemczyk, Władysław Hańcza czy Zdzisław Maklakiewicz. U boku polskich gwiazd wystąpiła niemiecka aktorka Claudia Rieschel w roli Grażyny Barskiej. Jej głos został w polskiej wersji zdubbingowany przez Janinę Borońską-Łągwę.

Wybór aktorki zza Odry wzbudzał ciekawość. Jedni twierdzili, że to próba podboju niemieckiego rynku, inni – że produkcja powstała na zamówienie zachodnich sąsiadów. Faktem jest, że w Niemczech serial emitowano jako „Źrebak Karino”, a film kinowy nosił tytuł „Karino – historia pewnego konia” i cieszył się równie wielką co w Polsce popularnością.

Podobnie jak słynnego Szarika jednego Karino grało kilka koni. Każdy miał inne zdolności: jeden świetnie radził sobie na przeszkodach, inny na wyścigach po płaskim torze. Problemem była charakteryzacja – wszystkie musiały mieć identyczną białą gwiazdkę na czole i strzałkę na nozdrzach. Charakteryzator Roman Kęsikowski malował je białą farbką, a że konie często wycierały sobie głowy o kurtki ekipy, cały proces trzeba było powtarzać.

Nie mniejszą gwiazdą, a na pewno dostarczającą wielu emocji był koń Eryk, filmowy przyjaciel stajennego Małeckiego (w tej roli Zdzisław Maklakiewicz). Eryk pochodził z cyrku, znał wiele sztuczek, ale – jak wspominają świadkowie – nie przepadał za swoim ekranowym partnerem. Zwierzęta wyczuwały lęk aktora i niechęć do koni, a zapach alkoholu, który często owiewał kultowego Maklaka, tylko pogarszał ich relacje. Na ekranie duet wypadł jednak znakomicie.

Serialowa legenda „Karino” żyje do dziś

Zdjęcia realizowano m.in. w stadninie w Iwnie i na Torze Wyścigów Konnych Służewiec. Wspomnienia z planu przetrwały w lokalnych opowieściach i anegdotach. Do dziś wielu mieszkańców pamięta przyjazd ekipy filmowej, Claudię Rieschel czy Maklakiewicza, który wszędzie był duszą towarzystwa. „Karino” stało się tak kultowe, że jego imieniem nazwano warszawską restaurację przy ulicy Nowowiejskiej, a także pensjonat w Iwnie. Serial zaś wszedł na stałe do historii popkultury.

Choć powstał w czasach PRL-u, a od premiery pierwszego odcinka minęło pół wieku, wciąż potrafi wzruszyć i zachwycić kolejne pokolenia widzów. Dziś można go oglądać online w TVP VOD i znów przypomnieć sobie, że prawdziwa przyjaźń między koniem a człowiekiem jest możliwa.

Czytaj też:
QUIZ z legendarnych wieczorynek. Pytanie 5 wyeliminuje większość graczy!
Czytaj też:
Prawdziwy wysyp premier na Netflix. Kilka tytułów szczególnie się wybija

Źródło: WPROST.pl