Po 35 latach Sidney Polak odchodzi z T.Love. „Wszystko się sypie!”

Po 35 latach Sidney Polak odchodzi z T.Love. „Wszystko się sypie!”

Dodano: 
T.Love
T.Love Źródło: Facebook / Universal Music Polska
Rockowy świat zatrząsł się w posadach. Fani przecierają oczy ze zdumienia, inni grzmią, że to koniec kultowej kapeli.

Sidney Polak, serce rytmiczne grupy kapeli T.Love od ponad trzech dekad, żegna się z zespołem. W internecie natychmiast wybuchła burza. Padają słowa o „rozpadzie”, „kryzysie” i „czymś niedobrym”. Żeby było mniej zabawnie, wszystko to zaledwie dwa miesiące po odejściu innego muzyka z zespołu, Jana Benedeka.

35 lat i koniec. Sidney Polak odchodzi z T.Love

7 grudnia na oficjalnym profilu T.Love pojawiła się wiadomość, której nikt się nie spodziewał. Z zespołu odchodzi Sidney Polak, czyli Jarosław Marek Polak – perkusista, producent, współtwórca brzmienia formacji od 1990 roku.

W oświadczeniu napisano: „Drodzy T.Fani, 35 lat to znaczący okres. To była wspaniała historia, w której od 1990 roku brał udział Sidney Polak. Dziś jednak nadszedł czas, by nasze artystyczne i zawodowe ścieżki się rozeszły”.

Zespół podziękował muzykowi, doceniając jego zasługi. „Chcę serdecznie wyrazić wdzięczność Jarkowi za tę niesamowitą wspólną podróż, setki, a może nawet tysiące koncertów, świetne albumy oraz zawsze wysoki profesjonalizm. Sidney to artysta o wielkim talencie, który z pewnością jeszcze nie raz zaskoczy nas swoim twórczym podejściem, jako solista lub w innych zespołach. Wszystkiego najlepszego, bracie!” – czytamy w komunikacie.

facebook

Fani w szoku. „Coś się dzieje w zespole”.

Reakcje pod postem były natychmiastowe i niezwykle burzliwe. Internauci zasypali profil pytaniami i domysłami. Jedni żartowali z daty, inni wyrażali czysty smutek, a jeszcze inni budowali scenariusze alternatywne.

„Podobno Benedek ściągnął Sidneya do swojego nowego zespołu”, pisał jeden z fanów. Ktoś inny dorzucał: „No to mamy rozpad T.Love na naszych oczach”. Kolejne komentarze tylko podgrzewały atmosferę: „O nie! Tylko nie Sidney”, „T.Love bez Sydneya to jak Stonesi bez Wattsa”..., „Panowie, Prima Aprilis jest 1 kwietnia!”.

Kolejne odejście. „Wszystko się sypie”

Sytuacja nabrała dodatkowego ciężaru, gdy fani zestawili dzisiejszą wiadomość z tym, co wydarzyło się dwa miesiące wcześniej. Wówczas T.Love poinformowało o zakończeniu współpracy z Janem Benedekiem – jednym z muzyków kluczowych dla dawnego składu.

Tym razem komentarze były jeszcze bardziej dobitne. „Wszystko się sypie”, „Kilka tygodni temu Janek, teraz Sidney… W kapeli dzieje się po prostu źle”, „Coś ostatnio dużo tych odejść”, „Benedek, Sidney Polak, a następny kto?”, „Szok”, „Pierw Jan. Teraz Sidney”. Niektórzy wprost, że zespół już nigdy nie będzie taki sam.

Czytaj też:
Widzowie wściekli po finale „Rolnika…”. „Wszystko pod TV”
Czytaj też:
Znany reżyser nie żyje. Gwiazdy w żałobie: „Wielka wyrwa w sercu”

Źródło: WPROST.pl