Młoda gwiazda kina nie może się doczekać wizyty w Polsce. Nigdy nie widziała śniegu

Młoda gwiazda kina nie może się doczekać wizyty w Polsce. Nigdy nie widziała śniegu

Dodano: 
Nina Ye w filmie „Left-Handed Girl”
Nina Ye w filmie „Left-Handed Girl” Źródło: Materiały prasowe / So FILMS
Ma zaledwie dziewięć lat, energią zaraża całe sale, a w świecie kina już mówi się o niej jak o wielkiej nadziei. Odwiedzi Polskę.

Nina Ye, urocza bohaterka produkcji „Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!”, w grudniu przyleci do Polski, by spotkać się z publicznością podczas serii specjalnych pokazów. To część globalnej kampanii oscarowej filmu, który właśnie wszedł do kin.

Nina Ye – mała gwiazda, wielkie emocje

„Left-Handed Girl. To była ręka… diabła!” to tegoroczny przebój Nowych Horyzontów i najnowszy projekt sygnowany nazwiskiem Seana Bakera. Film trafił już na ekrany, a Polska znalazła się na trasie międzynarodowej promocji jako jeden z kluczowych przystanków.

Od 4 do 8 grudnia kraj odwiedzi odtwórczyni głównej roli – Nina Ye. W produkcji wystąpiła jako pięciolatka, dziś ma dziewięć lat, doskonale mówi po angielsku i podbija serca festiwalowych widzów. Nigdy dotąd nie widziała śniegu, więc – jak podkreślają organizatorzy – szczególnie czeka na wizytę właśnie w Polsce.

Spotkania odbędą się w czterech miastach. 4 grudnia aktorka pojawi się w katowickim Kinie Kosmos, dzień później w poznańskim Kinie Pałacowym. 6 grudnia film zostanie pokazany w gotyckich wnętrzach Centrum Kultury św. Jana w Gdańsku, a 7 grudnia – w warszawskiej Kinotece. Rozmowę w stolicy poprowadzi Łukasz Mańkowski, programer festiwalu Pięć Smaków, który patronuje polskiej dystrybucji tytułu.

„Left-Handed Girl” zmierza po Oscara

Historia skupia się na trzech kobietach, które próbują zacząć życie od nowa w rozświetlonej neonami stolicy Tajwanu. Shu-Fen, zmęczona brakiem szczęścia i pieniędzy, próbuje utrzymać rodzinę, rozkręcając nocny stragan z kluskami. Jej nastoletnia córka I-Ann dorabia jako dealerka betelu – lokalnego odpowiednika znanych na Zachodzie snusów. Najmłodsza z nich, kilkuletnia I-Jing, z dziecięcą odwagą i dosłownie „lewą ręką” przemierza zakamarki ogromnego targowiska. Tsou przygląda się relacjom rodzinnym z czułą ironią, pokazując zarówno pęknięcia, jak i momenty prawdziwej bliskości. Powstał słodko-gorzki komediodramat o rodzinie, której się nie wybiera – choć gdyby było można, jak żartują twórcy, być może warto byłoby przygarnąć… surykatkę.

Światową premierę „Left-Handed Girl” miała na Festiwalu w Cannes, skąd ruszyła w zwycięski marsz po kolejnych imprezach. Krytycy podkreślają precyzję reżyserii, żywiołowość dialogów oraz unikalny sposób pokazywania świata z perspektywy dziecka, nieprzypadkowo zestawiając film z „The Florida Project”. Produkcja jest oficjalnym kandydatem Tajwanu do Oscara, a jej twórcy stawiają dziś na aktywne spotkania z publicznością. Polska odsłona kampanii to wyjątkowa okazja, by zobaczyć film na dużym ekranie i porozmawiać z jego najmłodszą gwiazdą, zanim usłyszy o niej cały świat.

Kadr z filmu „Left-Handed Girl”

Sean Baker i Shih-Ching Tsou – duet z charakterem

Choć „Left-Handed Girl” jest debiutem Shih-Ching Tsou jako samodzielnej reżyserki, trudno mówić o osobie przypadkowej. Tsou zadebiutowała już ponad dwie dekady temu, współtworząc z Bakerem jego drugi pełnometrażowy film, „Take Out”. Później została producentką jego kolejnych projektów: „Starlet” („Gwiazdeczka”), „Tangerine” („Mandarynki”), „The Florida Project” i „Red Rocket”.

W najnowszym filmie Baker pełni rolę współscenarzysty i producenta wiodącego, a jego charakterystyczne spojrzenie na codzienność i filmową narrację czuć w każdym kadrze. To on odpowiada też za montaż.

Czytaj też:
Film od mistrzów z fenomenalną obsadą. Gangsterski majstersztyk na streamingach
Czytaj też:
12 najlepszych filmów neo noir. Genialne intrygi

Źródło: WPROST.pl