Najpierw rewelacyjny koncert w hołdzie dla Jacka Cygana, po nim kolejny ukłon — dla Wojciecha Trzcińskiego. Wydarzenie pod hasłem „Małe tęsknoty” zakończyło 62. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu.
„Małe tęsknoty” w Opolu
Największe przeboje zmarłego w lutym 2025 r. kompozytora, autora ponad 300 piosenek estradowych, a także wieloletniego dyrektora artystycznym festiwali w Opolu i Sopocie, zaprezentowali w swoich nowych interpretacjach: Magda Umer, Edyta Geppert, Krystyna Prońko, Ewa Bem, Urszula Dudziak, Wanda i Banda, Andrzej Rybiński, Jan Borysewicz, Halina Frąckowiak, Ewa Dębicka-Brzozowska, Grzegorz Turnau, Kuba Badach, Natalia Przybysz, Natalia Szroeder, Rubens, Mitch&Mitch, Ania Karwan, Katarzyna Cerekwicka, Roxie Węgiel, Jan Młynarski, Natalia Kukulska, Kasia Moś, Sławek Uniatowski, Katarzyna Groniec, chór TgD. Wokalistom towarzyszyła orkiestra pod dyrekcją Adama Sztaby.
Podczas tego koncertu w roli prowadzących zadebiutowali na festiwalu w Opolu Grażyna Torbicka i Tomasz Raczek. Pomimo początkowej, trwającej chwilę tremy, zaprezentowali się znakomicie, z klasą, humorem na poziomie i powagą godną wydarzenia, w którym uczestniczyli. Umiejętnie wplatali pomiędzy występy ciekawostki i anegdotki związane zarówno z postacią Wojciecha Trzcińskiego, jak i z okolicznościami, w jakich powstawały jego utwory.
Wzruszający finał. W Opolu znów wybrzmiał „Psalm stojących w kolejce”
Były wśród nich zarówno wpadające natychmiast w ucho przeboje, jak i potężne, niemal orkiestrowe kompozycje. Do tych pierwszych należą m.in. takie piosenki, jak „Dancing Queen” Haliny Frąckowiak, „Staruszek świat” Anny Jantar, „Nie będę Julią” zespołu Wanda i Banda, „Małe tęsknoty” Krystyny Prońko, czy też „Odpływają kawiarenki” Ireny Jarockiej. Do tych drugich bez wątpienia kultowy „Psalm stojących w kolejce”.
Utwór, do którego słowa napisał Ernest Bryll, a który w pamiętnej, trudnej końcówce PRL-u stał się nieoficjalnym hymnem „Solidarności”. Część z widzów zapewne pamięta, że kiedy Krystyna Prońko wykonywała go na scenie, to publiczność milkła, wsłuchana w pieśń wszystkich tych, którzy marzyli o lepszym jutrze.
W takim nieco melancholijnym, sentymentalnym nastroju, późną nocą pożegnaliśmy tegorocznych Festiwal Polskiej Piosenki w Opolu.
„Pięknie zrealizowany koncert. Fantastyczne aranżacje. Goście. Prowadzący. Chapeau bas!” – napisała w mediach społecznościowych jedna z internautek i to chyba najlepsze podsumowanie tego wydarzenia.
Czytaj też:
Szokujące słowa Edyty Górniak: Żegnam się z tym miejscemCzytaj też:
Wypadek Ryszarda Rynkowskiego. Wieczorem miał być gwiazdą Opola