Gwiazdor Polsatu uderza w ludzi, którzy nie przyjęli księdza po kolędzie. „To jest dramat”

Gwiazdor Polsatu uderza w ludzi, którzy nie przyjęli księdza po kolędzie. „To jest dramat”

Piotr Mróz
Piotr Mróz Źródło: Instagram / @piotrmroz1988
Religijny aktor otwarcie ubolewa nad „kondycją wiary” Polaków. Piotr Mróz żartobliwie też wylicza, że dał duchownemu sto tysięcy złotych.

Piotr Mróz zasłynął jako aktor serialu „Gliniarze”, ale także zwycięzca 12. edycji „Tańca z gwiazdami”. Ponadto o 36-letnim artyście co jakiś czas robi się głośno przed wzgląd na jego wypowiedzi na temat religijności i wiary. Tym razem zabrał głos w kwestii przyjmowania duchownych w swoich domach po kolędzie. Nie gryzł się w język.

Piotr Mróz o wizytach po kolędzie

Piotr Mróz otwarcie podczas wywiadów przyznaje, że jest osobą wierzącą i dbającą o rozwój duchowy oraz więź z Bogiem. Kilka miesięcy temu zaskoczył swoją negatywną i zdecydowaną wypowiedzią na temat Halloween, z kolei niedawno dodał, że wyczekuje poświątecznego spotkania z księdzem. Teraz natomiast aktor w rozmowie z „Pudelkiem” uderzył w tych, którzy nie chcą widzieć w swoich domach duchownych.

– Duchowny święci, błogosławi nasz dom, czyli wpuszczamy – poprzez księdza – Pana Boga do naszego domu. To mnie przeraża, jeżeli ktoś się zamyka na tego typu aktywność w społeczeństwie. To świadczy o tym, że gdzieś ta wiara może nie do końca jest taka, jaka powinna być. Ja wiem, że jak Bóg jest na pierwszym miejscu, to wszystko jest na swoim miejscu – stwierdził.

Następnie aktor dodał, że przykry jest dla niego fakt, iż na jego osiedlu swoje drzwi przed księdzem otworzyły tylko dwa mieszkania na sto – on oraz jego znajoma sąsiadka. Choć 36-latek poinformował o tym z przekonaniem, internauci powątpiewają w prawdziwość tych słów i w komentarzach pytają, skąd ma te informacje: „Może liczył i doglądał z okna?”.

Piotr Mróz ponadto stwierdził: „To jest dramat. To pokazuje kondycję naszej wiary”, a później odniósł się do tego, ile należy włożyć do koperty przy okazji wizyty księdza. – Ja dałem 100 tysięcy złotych i wydaje mi się, że to nie była przesada. Wiem, że sąsiadka dała trochę mniej, ja dałem 100 tysięcy złotych. Miałem taką dużą kopertę, musiałem tam upchać, ksiądz sobie może kupi jakiś samochód albo coś tam – żartował artysta, dodając, że tak naprawdę nie trzeba dawać żadnej koperty, bo księża tego nie wymagają. – Tu chodzi o rozmowę, budowanie wspólnoty w parafii, o coś więcej – przekonywał.

Czytaj też:
Dominika Chorosińska zachwycona zachowaniem polskiego aktora. W sieci burza
Czytaj też:
Religijny aktor uderza w środowisko LGBT. „Chamskie, uszczypliwe wyzwiska”

Źródło: WPROST.pl / Pudelek