W połowie lipca na konferencji Fame MMA ujawniono, kto będzie uczestniczył w 22. edycji gali. Dla wielu osób ogromnym zaskoczeniem był wówczas fakt, że zapowiedziano udział Filipa Chajzera. Były prezenter „Dzień dobry TVN” miał zmierzyć się z Gimperem, znanym youtuberem i influencerem, 31 sierpnia na PGE Narodowym. Okazuje się, że tak się nie stanie.
Filip Chajzer wydał oświadczenie
W ostatnim czasie wiele osób oceniało decyzje Filipa Chajzera w negatywny sposób. Choć on zapewniał, że „treningi ustawiają mu mindset jakiego nigdy nie miał” i dzięki nim „chce mu się żyć i to tak na maxa”, to równocześnie eksperci od wizerunku twierdzili, że zmierza w złym kierunku.
– Decydując się na start w Fame MMA sam sobie przypiął łatkę patocelebryty – mówiła Joanna Niemiec z LoveBrands Group w rozmowie z „Wirtualnymi mediami”, natomiast Adam Mitura z InPlus Media dodawał: „To doskonały przykład, że nic nie jest dane raz na zawsze i o wizerunek trzeba dbać”. Podobno przez to również Polsat całkowicie zrezygnował ze współpracy z dziennikarzem. Teraz jednak okazuje się, że ten zmienił zdanie.
Filip Chajzer 24 lipca zamieścił na swoim Instagramie zaskakujący post. „Gimper, waflu. Wyzywam cię na pojedynek: formuła K1. Na wadze zejdę do 90 kg w dniu walki. Tylko nie w FAME MMA. Straciłem zaufanie biznesowe do tej organizacji. TO WAŻNE – oficjalnie, przez krzywe ruchy FAME MMA, rezygnuję z udziału w walce z tobą na PGE Narodowym. Zrywam umowę, która chyba była i tak niewiele warta. Ja w biznesie jestem sztywny, druga strona mniej. Szczegóły zostawię dla siebie. Nie dostaniesz za walkę ze mną złamanej złotówki. Ja też nie, ale napie*dalać będziemy się jak za 10 mln zielonych, bo cały dochód z biletów i PPV pójdzie na wybrany przez nas wspólnie cel charytatywny” – napisał Filip Chajzer w sieci.
„Dlaczego chcę się bić? Bo te treningi zmieniły moje życie, bo znowu czuję, czym jest naturalna dopamina, bo znowu cieszę się życiem – w sumie to jak nigdy. Poznałem zajebistych chłopaków, moich trenerów i chce dalej trenować, bo to serio kocham. A ja kocham się zakochiwać. Jedziemy z tym (JUŻ NIE) koksem. Gimper, przyjmiesz czy jesteś czereśnia łasa na kasę? Termin oraz cel przekazania pieniędzy do wspólnego ustalenia. AMEN. PS. Jeśli umiesz zorganizować taką walkę, wiesz, jak to się robi, to napisz do mojej menago. Ja nie mam o tym zielonego pojęcia” – dodał.
Warto podkreślić, że wpis, który Filip Chajzer zamieścił w mediach społecznościowych, został już usunięty. Zaskoczony youtuber, który miał być przeciwnikiem prezentera, wyraził swoje zdziwienie tą sytuacją w rozmowie z „Pudelkiem”. – Nie wiem, czy to jakaś gra Chajzera, żeby podbić stawkę, czy coś mu się „odkebabowało” w tej jego głupiej głowie. Usunął post. Chyba się zorientował, że umowy nie można zerwać postem na Instagramie – powiedział, równocześnie przyznając, że nie był wcześniej informowany o decyzji Chajzera i dowiedział się o niej z sieci, a nie od rywala czy organizatorów walki.
Co więcej, federacja Fame MMA również nie została poinformowana o decyzji dziennikarza. „Jesteśmy zaskoczeni wpisem Filipa Chajzera. Kontaktujemy się z jego managerką, aby ustalić, czy wpis jest zgodny z prawdą. Po wyjaśnieniu sytuacji i poznaniu stanu faktycznego będziemy mogli podjąć dalsze kroki” – podali organizatorzy walki.
Decyzja byłego prowadzącego „Dzień Dobry TVN” wywołała falę negatywnych komentarzy wśród fanów sportów walki. Wielu z nich krytykuje brak profesjonalizmu i odpowiedzialności ze strony Filipa Chajzera, inni z kolei zastanawiają się, co skłoniło go do zmiany zdania.
Czytaj też:
Filip Chajzer zaprzepaścił swoje szanse w Polsacie. „Stacja ma dość skandali”Czytaj też:
Filip Chajzer zawalczy podczas gali Fame MMA. „Kredyt spłaci się dość szybko”Czytaj też:
Filip Chajzer: Mam na swoim koncie dwie próby samobójcze