Była żona Michała Adamczyka mówi o „traumatycznej przeszłości”. „Zwyczajnie się go boję”

Była żona Michała Adamczyka mówi o „traumatycznej przeszłości”. „Zwyczajnie się go boję”

Agnieszka Piechurska
Agnieszka Piechurska Źródło: Newspix.pl / Grzegorz Skiba / Fotonews
Agnieszka Piechurska, druga żona Michała Adamczyka, przyznała w rozmowie z „Faktem”, że boi się swojego byłego męża. Mówiła o „traumatycznej przeszłości” z ojcem swojej córki.

W czwartek 7 września Onet opublikował artykuł autorstwa Mateusza Baczyńskiego, zatytułowany „»Bił mnie pięściami po twarzy, wyrywał włosy i groził śmiercią«. Mroczna przeszłość gwiazdora TVP”.

W publikacji opisane są zdarzenia, które miały mieć miejsce w 2000 roku w miejscowości Stary Smokowiec na Słowacji. Z zeznań kobiety, która miała wybrać się tam na wycieczkę z Michałem Adamczykiem wynika, że dziennikarz przewrócił ją na łóżko, usiadł jej na klatce piersiowej, wyzywał ją, pluł jej w twarz, wyrywał włosy z głowy, uderzał pięściami po twarzy i wykręcał palce obu dłoni.

„Jeszcze siedząc na mnie powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie” – cytuje zeznania kobiety Onet. Potem Adamczyk miał przeciągać ją za włosy po werandzie, uderzyć jej głową w drzwi i kopać twardym obuwiem po całym ciele. Zachowanie dziennikarza miało być wywołane faktem, że jego 29-letnia wówczas kochanka, chciała zerwać z nim kontakt.

W odpowiedzi na artykuł portalu Onetu, Michał Adamczyk zapowiedział kroki prawne i zapewnił, że opisane wydarzenia, „nie miały miejsca”. Jednocześnie poinformował, że złożył wniosek o urlop i oddał się do dyspozycji zarządu Telewizji Polskiej.

Była żona Michała Adamczyka: Zwyczajnie się go boję

Dziennik „Fakt” skontaktował się teraz z byłą żoną dziennikarza Agnieszką Piechurską. Para poznała się w listopadzie 2001 roku, a pobrali się w 2006 roku. Owocem ich związku jest 16-letnia dziś córka. Para rozstała się w październiku 2007 roku. Podczas rozmowy z dziennikiem kobieta przyznała, że jedzie właśnie do szkoły po swoją córkę Anię, która przeczytała artykuł portalu Onet.pl i jest roztrzęsiona.

W rozmowie z „Faktem” Piechurska opowiedziała, że wyszła za mąż za Adamczyka tuż po tym, jak dostał propozycję zostania korespondentem w Belgii lub Wielkiej Brytanii. W trakcie ślubu była już w ciąży. Tuż po tym, wyjechali do Brukseli.

– Po niecałym roku, po tych wszystkich przeżyciach w Belgii, wróciłam do Polski z 5-miesięcznym dzieckiem i podjęłam decyzję o rozstaniu, bo ileż można było pozwalać, na to, co miało miejsce i złożyłam pozew o rozwód. Co się działo w Brukseli, może się pani tylko domyślać – podkreśliła, dodając, że za radą swojego prawnika nie chce komentować artykułu Onetu. – Przeszłość, która jest związana z ojcem mojego dziecka, jest tak traumatyczna, że po prostu nie chcę do niej wracać. Dlaczego? Zwyczajnie się boję. Boję się, że tak, jak to miało miejsce w tym roku, stracę pracę, jeżeli powiem prawdę albo powiem za dużo, lub zrobię coś, co się drugiej stronie nie spodoba – powiedziała.

Piechurska opowiedziała przy tym, że w zeszłym roku złożyła w sądzie wniosek o podwyższenie alimentów, ponieważ jej mąż zarabia 60 tys. złotych miesięcznie, a ona 6 tys. złotych miesięcznie. Dziennikarz TVP płacił na swoje dziecko 1200 zł alimentów.

– Zapowiedział mi, że nie dostanę grosza więcej i, że zrobi wszystko, żeby mnie zniszczyć. Co nastąpiło, bo straciłam pracę w Telewizji Polskiej. Oficjalnie nikt mi tego nie powiedział, dlaczego zostaję zwolniona, ale nieoficjalnie usłyszałam, że mogę się tylko domyślać, kto stoi za tym zwolnieniem – powiedziała. Wyjaśniła, że poinformowała Mateusza Matyszkowicza i dyrektor kadr TVP, że jako „samotna matka, została na lodzie”, ale nikt z tym nic nie zrobił. – Jest więc parasol ochronny nad gwiazdą Telewizji Polskiej, może zrobić wszystko, pozbawić matkę swojego dziecka pracy, no co mam powiedzieć... – dodała.

Czytaj też:
Karolina Pajączkowska ma nagrania z Michałem Adamczykiem i „innymi”. „Tak działają media?”
Czytaj też:
Michał Adamczyk odpowiada na publikację portalu Onet. Wydał oświadczenie

Źródło: Fakt / Wprost.pl