Onet: Michał Adamczyk dotkliwie pobił kobietę. „Wyrywał mi włosy i groził śmiercią”

Onet: Michał Adamczyk dotkliwie pobił kobietę. „Wyrywał mi włosy i groził śmiercią”

Michał Adamczyk
Michał Adamczyk Źródło:Newspix.pl / MAciej GOclon / Fotonews
Z ustaleń Onetu wynika, że Michał Adamczyk, obecny szef Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, ponad 20 lat temu oskarżony został o brutalne pobicie swojej kochanki. Dziennikarz w oświadczeniu dla portalu wszystkiemu zaprzeczył.

W czwartek 7 września na portalu Onet pojawił się artykuł Mateusza Baczyńskiego, w którym opisane zostały prokuratorskie zarzuty, jakie ponad 20 lat temu usłyszeć miał Michał Adamczyk, pracujący wówczas jeszcze w stacji TVN. Autor publikacji tłumaczy, że redakcja zdecydowała się ujawnić informacje, w jakich jest posiadaniu, ponieważ dotyczą osoby, która „każdego dnia kształtuje opinie milionów Polaków”.

Onet publikuje zeznania rzekomej ofiary Michała Adamczyka

Historia, której dotyczy artykuł, miała mieć miejsce w 2000 roku w miejscowości Stary Smokowiec na Słowacji, a jej bohaterami mają być Michał Adamczyk oraz kobieta, z którą dziennikarz miał rzekomo romans od 1998 roku. W tym czasie zarówno dziennikarz, jak i ona, mieli własne rodziny.

Według kobiety, do której zeznań z tego okresu dotrzeć miał Onet, podczas wspólnego wypadu z Adamczykiem w góry, chciała ona zakończyć ich związek. W nocy z 19 na 20 lutego dziennikarz miał ją z tego powodu dotkliwie pobić. Z zeznań, które złożyła wtedy 29-latka w prokuraturze wynika, że gwiazdor TVN przewrócił ją na łóżko, usiadł jej na klatce piersiowej, wyzywał ją, pluł jej w twarz, wyrywał włosy z głowy, uderzał pięściami po twarzy i wykręcał palce obu dłoni.

„Jeszcze siedząc na mnie powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie” – cytuje zeznania kobiety Onet. Potem Adamczyk miał przeciągać ją za włosy po werandzie, uderzyć jej głową w drzwi i kopać twardym obuwiem po całym ciele.

Ostatecznie dziennikarz miał wziąć kobiecie pieniądze z portfela i opuścić pokój. 29-latka wówczas zadzwoniła po pomoc do przyjaciółki. Z jej zeznań wynika, że noc spędziła na werandzie, a kolejnego dnia busem wróciła do Polski. Onet przytacza też zeznania przyjaciółki kobiety, która potwierdza w prokuraturze jej wersje, opowiadając, jak wyglądała 29-latka, gdy wróciła do kraju. Portal ponadto publikuje wyniki obdukcji kobiety, a lekarz, który jej dokonuje stwierdza, że „mogły one powstać w czasie i okolicznościach podanych w wywiadzie”.

Dramat kobiety miał się jednak na tym nie skończyć. Jej były kochanek miał zastraszać ją i obrażać sms-owo, pisząc m.in. o swoich znajomościach z rosyjską mafią. 29-latka w końcu zadzwoniła do żony dziennikarza, która w odpowiedzi na to, co usłyszała, „tylko płakała”.

Onet: Sprawa Michała Adamczyka została warunkowo umorzona

W 2000 roku Prokuratura Rejonowa w Toruniu wszczęła śledztwo przeciwko Michałowi Adamczykowi, a prokurator postawił mu zarzuty naruszenia nietykalności osobistej kobiety, stosowania gróźb pozbawienia życia, znieważenia słowami wulgarnymi i wielokrotnego grożenia popełnieniem przestępstw na szkodę ofiary lub jej rodziny.

W marcu tego samego roku dziennikarz został przesłuchany w prokuraturze, gdzie przyznał się do tego, że wulgarnie wyrażał się w kierunku swojej kochanki. Zaprzeczył jednak temu, że ją uderzył, sugerując, że to mąż 29-latki mógł być odpowiedzialny za obrażenia na jej ciele.

W czerwcu 2001 roku do Sądu Rejonowego w Toruniu trafił akt oskarżenia. Z informacji podanych przez Onet wynika, że Michał Adamczyk został oskarżony o pobicie 29-latki, kierowanie wobec niej gróźb pozbawienia życia, a także kradzieży tysiąca złotych.

W styczniu 2002 roku sąd uznał, że „sprawstwo i wina oskarżonego nie budzą wątpliwości i zostały potwierdzone dowodami zebranymi w sprawie”. Sprawa została jednak warunkowo umorzona. Wyznaczony został za to dwuletni okres próbny, a Adamczyk miał zostać zobowiązany do wpłacenia 1500 zł na Fundację „Daj Szansę”.

Oświadczenie Michała Adamczyka w związku z publikacją Onetu

W oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu Onet Michał Adamczyk zapewnił, że „nigdy nie dopuścił się zachowań”, które wskazane zostały przez Mateusza Baczyńskiego w pytaniach, które od niego otrzymał, tj. „pobicia czy gróźb pozbawienia życia”. Szef TAI ponadto stwierdził, że łączyła go ze wspomnianą kobietą tylko „znajomość”.

Michał Adamczyk nie pojawi się już na antenie TVP

W czwartek 7 września po godzinie 15:30, Onet poinformował, że w związku z opublikowanym przez portal materiałem, gwiazdor TVP Michał Adamczyk został zdjęty z wizji. Do tej pory dziennikarz prowadził wieczorne wydanie „Wiadomości” i był gospodarzem programu publicystycznego „Strefa Starcia”.

W tym samym czasie na portalu wPolityce.pl pojawiło się nowe oświadczenie Michała Adamczyka, w którym zapowiedział on kroki prawne w kontekście autora artykułu i portalu Onet oraz zapewnił, że opisane wydarzenia, „nie miały miejsca”. Jednocześnie poinformował, że złożył wniosek o urlop i oddał się do dyspozycji zarządu Telewizji Polskiej.

Czytaj też:
Dziennikarze zapytali polityków PiS o afery obozu władzy. Wszyscy odpowiadali tak samo
Czytaj też:
Cała Polska zna go z memów. Wkrótce może zabłysnąć w Sejmie

Źródło: Onet.pl