Doniesienia portalu Onet na temat rzekomej przeszłości Michała Adamczyka, stały sie w czwartek 7 września w Polsce, tematem numer jeden. Oliwy do ognia dodała relacja Karoliny Pajączkowskiej, która od 2019 roku była związana z Telewizją Polską, a pod koniec sierpnia 2023 roku poinformowała, że odchodzi z TVP.
Dziennikarka poinformowała na Twitterze, że weźmie udział w spotkaniu dotyczącym Adamczyka z prezesem TVP Mateuszem Matyszkowiczem, organizowanym w siedzibie Telewizyjnej Agencji Informacyjnej jeszcze tego samego dnia. Podała, co ważniejsze, że informowała szefa TAI w mailach o mobbingu, jakiego doświadczała z strony Michała Adamczyka. Nikt nie reagował, dlatego zmuszona była odejść z pracy.
Na spotkaniu z Mateuszem Matyszkowiczem nie doszło do żadnych przełomowych decyzji w sprawie szefa TAI. Matyszkowicz podał, ze nie zamierza komentować życia osobistego i osobistych spraw pracowników telewizji, nie przewiduje zmian w dyrekcji agencji, a Adamczyk jest na urlopie.
Karolina Pajączkowska o mobbingu w TVP
Tymczasem Karolina Pajączkowska postanowiła odpowiedzieć na wiele pytań, które pojawiły się na Twitterze po tym, jak opublikowała informację na temat problemów z Michałem Adamczykiem w związku z jej pracą w TVP. Przekazała, że "kulminacją było wydarzenie z 26 maja", chociaż do mobbingu dochodziło już wcześniej, przez miesiąc.
„Jestem w posiadaniu nagrań i e-maili z udziałem p. Michała A. I nie tylko pana Michała A… Nie zdecyduję się na publikacje, gdyż TVP to dla mnie zamknięty etap” – napisała.
Dziennikarka podała ponadto, że po tym jak prezes Mateusz Matyszkowicz nie znalazł dla niej czasu, sprawa, o której pisała do nim w mailu, została zgłoszona do kadr TVP. Na dowód Pajączkowska zamieściła pismo, które otrzymała w odpowiedzi. „Zaproponowano mi powołanie komisji składającej się z... trzech pracowników TVP (sic!). KRRiT, czy tak działają media?” – zapytała.
„Spółka nigdy nie dopuściłaby do takiej komisji. Dowody mam, pozwu się nie boję bo prawda jest po mojej stronie” – odpowiedziała potem na komentarz jednego z internautów.
Artykuł Onetu o Michale Adamczyku
Przypomnijmy, w czwartek 7 września Onet opublikował dramatyczną historię, która miała wydarzyć się w 2000 roku w miejscowości Stary Smokowiec na Słowacji. Z zeznań kobiety, która miała wybrać się tam na wycieczkę z Michałem Adamczykiem wynika, że dziennikarz przewrócił ją na łóżko, usiadł jej na klatce piersiowej, wyzywał ją, pluł jej w twarz, wyrywał włosy z głowy, uderzał pięściami po twarzy i wykręcał palce obu dłoni.
„Jeszcze siedząc na mnie powiedział, że rozwiąże nasz problem inaczej. Udusi mnie, włoży do samochodu i wyrzuci w górach. Znajdą mnie wiosną już rozłożoną, nie będzie żadnych śladów, a on sobie spokojnie wyjedzie” – cytuje zeznania kobiety Onet. Potem Adamczyk miał przeciągać ją za włosy po werandzie, uderzyć jej głową w drzwi i kopać twardym obuwiem po całym ciele. Zachowanie dziennikarza miało być wywołane faktem, że jego 29-letnia wówczas kochanka, chciała zerwać z nim kontakt.
Tuż przed publikacją artykułu, jego autor zwrócił się z prośbą o komentarz do sprawy do Michała Adamczyka. W oświadczeniu przesłanym do redakcji portalu dziennikarz zapewnił, że „nigdy nie dopuścił się zachowań”, które wskazane zostały przez Mateusza Baczyńskiego w pytaniach, które od niego otrzymał, tj. „pobicia czy gróźb pozbawienia życia”. Szef TAI ponadto stwierdził, że łączyła go ze wspomnianą kobietą tylko „znajomość”.
Oświadczenie Michała Adamczyka
W czwartek 7 września po godzinie 15:30, Onet poinformował, że w związku z opublikowanym przez portal materiałem, gwiazdor TVP Michał Adamczyk został zdjęty z wizji. Do tej pory dziennikarz prowadził wieczorne wydanie „Wiadomości” i był gospodarzem programu publicystycznego „Strefa Starcia”.
W tym samym czasie na portalu wPolityce.pl pojawiło się nowe oświadczenie Michała Adamczyka, w którym zapowiedział on kroki prawne w kontekście autora artykułu i portalu Onet oraz zapewnił, że opisane wydarzenia, „nie miały miejsca”. Jednocześnie poinformował, że złożył wniosek o urlop i oddał się do dyspozycji zarządu Telewizji Polskiej.
Czytaj też:
Onet: Michał Adamczyk dotkliwie pobił kobietę. „Wyrywał mi włosy i groził śmiercią”Czytaj też:
Onet opublikował szokujący artykuł na temat Michała Adamczyka. W sieci zaroiło się od komentarzy