W ostatnim odcinku talk show Kuby Wojewódzkiego to gospodarz usłyszał pytanie od jednego ze swoich gości. Satyryk Abelard Giza był ciekawy głośnej swego czasu sprawy z jazdą 250 km/h. Pracownik TVN niedawno zamieścił na Instagramie zdjęcia Ferrari F12 tdf z prędkościomierzem wyskalowanym właśnie do tej wartości. Komunikat odnośnie fotografii wydała nawet policja, zapewniając o wszczęciu czynności sprawdzających. Później Wojewódzki dodał jeszcze jedno zdjęcie. Tym razem na liczniku miał 666 km/h.
Wojewódzki: To był żart, te 250 km/h
– To był żart, te 250 km/h. To był mem, który sam stworzyłem – uspokajał Gizę gwiazdor TVN. – Nie masz wrażenia, że czasem warto wytłumaczyć,o co chodzi? W dzisiejszych czasach, przy takim zalewie informacji, fotomontażach... – sugerował gość programu. Zaznaczył, że przy takich prędkościach łatwo o wypadek i śmierć. – Ja potem wrzuciłem zdjęcie, na którym jadę 666 kilometrów na godzinę. Wszyscy zrozumieli, że to był żart. No może poza ministrem. Ja przez dwa dni byłem gwiazdą w TVP Info – odpowiadał Wojewódzki, nawiązując do tweeta Macieja Wąsika.
twitterCzytaj też:
Kuba Wojewódzki porównał Michała Piróga do Krystyny Pawłowicz. Zarzucił mu hipokryzję