Jaką jedną rzecz zmieniłabyś w świecie, gdybyś mogła?
Chyba chciałabym wyeliminować hejt, mowę nienawiści. Zdaję sobie sprawę z tego, że od zawsze z ludzkością jest też nienawiść i jest to niemożliwe. Ale to tak niszczy wszystkich ludzi, nie tylko publicznych. Jest bardzo potrzebna edukacja według mnie tego, jak krytykować a jak wyrażać swoje poglądy.
Powinno się to wprowadzić na stałe do szkół?
Powinno. Dla mnie umiejętność życia wśród ludzi jest najważniejsza. Mnie wiele dał taniec. Umiejętności, z których sobie nie zdawałam sprawy, dopiero jak zaczęłam rozwijać się w dorosłym życiu i sobie pewne rzeczy uświadamiać, nad pewnymi rzeczami pracować, to sobie uzmysłowiłam, ile wyciągnęłam z tańca. Bardzo mało ludzi ma taką pasję, czy taki świat, z którego może czerpać dobre rzeczy. Ja miałam taką misję, jak otwierałam swoją szkołę tańca, że chcę poza tańcem, bardzo świadomie prowadzić dzieciaki, ucząc ich tych umiejętności miękkich.
Jak wyglądał ten proces?
Przygotowałam cały program z psychologami sportu, trenerami. Pracowaliśmy nad tym intensywnie przez wiele miesięcy. Zrobiłam taki „dzienniczek młodego tancerza” – mam to i wiem, że jeszcze coś z tym zrobię. Tam są ćwiczenia dla dzieci w formie takiej trochę zabawy, które mają wpływać na pewność siebie, koncentracje, zarządzanie swoimi emocjami, prace w grupie. Problem jest w tym, kto ma tego uczyć. Może nasze dzieci właśnie – jeżeli my zaczniemy się teraz w tym temacie edukować. Świadomość rodziców się już bardzo zmienia. To pozytywnie nastraja.
Czy uważasz, że podobnie, jak twoja mama u ciebie, ważne jest, aby u dzieci od najmłodszych lat odnajdywać i rozwijać konkretne zainteresowania?
To jest bardzo trudne, żeby w tak młodym wieku znaleźć swoją pasję, ale jako mama uważam, że powinniśmy od początku tworzyć przestrzeń dzieciom na jej odnalezienie. Moja dwuletnia córka jest w stanie zakomunikować mi wszystko. I ja nie jestem w stanie zrozumieć rodziców, którzy mówią, że 2-letnie dziecko niczego nie wie. Myślę, że poniekąd wie więcej niż dorośli…
Inaczej też odczuwa, widzi, jest nieskażone…
To jest tak piękne. Takich dzieci trzeba słuchać i obserwować i podążać za nimi, za ich potrzebami. Ja miałam to szczęście, że znalazłam swoją pasję mając 6 lat. Nauczyłam się bardzo dużo obowiązkowości, samodyscypliny i samozaparcia, bardzo dobrej organizacji, bo już zaczęłam grać w „Klanie”, a do tego szkoła i treningi. Najpierw taniec trzy razy w tygodniu treningi, potem bardzo szybko zaczęłam sześć razy w tygodniu. Tego wymagał sport, a ja chciałam i byłam w tym szczęśliwa. Idąc dalej…To jest taniec towarzyski. Z chłopcem! Dwa inne światy. I to jest według mnie największe wyzwanie tego tańca. W parze trzeba się dogadać. Bo to jest jak związek, ale dobierasz się pod względem tanecznym, a nie względem osobowości. Bardzo ciężko jest o tańczących chłopców, a potem mężczyzn. Jeszcze, żeby mieli talent, samozaparcie, chęć i kasę, bo jest to drogi sport. Masz tego chłopca, pasujecie do siebie wyglądem, tańczycie, rodzice podobnie zmotywowani, a ty musisz nauczyć się z nim dogadać. I tutaj bardzo duża rola trenerów. To było zawsze, w każdym wieku, duże wyzwanie i na pewno nauczyło to mnie w jakimś stopniu relacji z płcią przeciwną, poznania jej sposobu myślenia.
I to są bardzo bliskie, intymne relacje…
To kolejna rzecz – intymność, doświadczenie swojego ciała i dotyku. Z jednej strony jestem bardzo „dotykowa” i dla mnie dotyk jest ważny, a z drugiej strony czasem nie znaczy aż tyle, ile dla innych ludzi. Czyli jak ja czasami kogoś przytulę, albo go dotknę w ramię, to jest to dla mnie normalna sprawa, bo w tańcu jest tego tysiąc razy więcej. W tańcu zyskujesz ogromną świadomość własnego ciała, ale ta samoświadomość ciała nie wpływa automatycznie na poczucie własnej wartości. I nad tym zaczęłam pracować dopiero w dorosłym życiu. Ja mimo tego, że byłam mistrzynią Polski, mistrzynią świata – sukienki, wszystko, co dziewczynki mogłyby sobie wymarzyć, wysportowane, sprawne ciało – miałam kompleksy. I to jakie. Dopiero później musiałam przejść totalne załamanie, dół, żeby sobie uzmysłowić, że ja nie mam kompletnie poczucia własnej wartości. Zaczęłam nad tym pracować.