Użytkownicy korzystający z platformy Disney+, aby obejrzeć filmy będą musieli zapłacić dodatkowe 30 dolarów za każdy z tych tytułów. Przypomnijmy, premiera „Czarnej Wdowy” zaplanowana jest na 9 lipca, natomiast „Cruelli” na 28 maja.
W wypowiedzi dla mediów kilka dni temu Bob Chapek, CEO Disneya, dał jasno do zrozumienia, że dotychczasowe zasady dotyczące dystrybucji filmów, odeszły w niepamięć.
– Dzisiejsze ogłoszenie odzwierciedla nasze skupienie na tym, aby zapewnić konsumentom możliwość wyboru i zaspokojenia swoich preferencji. Wykorzystując elastyczną strategię dystrybucji na dynamicznym rynku, który zaczyna wychodzić z globalnej pandemii, będziemy nadal wykorzystywać najlepsze opcje, aby każdy z fanów miał dostęp do poznania pięknych historii – powiedział dziś Kareem Daniel, prezes ds. dystrybucji mediów i rozrywki w wytwórni Disney.
„Czarna Wdowa”
Stęsknieni za uniwersum Marvela fani kina już niedługo znów będą mogli oglądać swoich ulubionych bohaterów. W pierwszym filmie czwartej fazy poznamy rodzinę Natashy Romanoff i dowiemy się, że nie jest ona jedyną Czarną Wdową. Pojawi się też nowy czarny charakter – Taskmaster. To doskonale wyszkolony najemnik, którego charakterystyczną cechą jest zdolność kopiowania technik walki różnych superbohaterów.
„Cruella”
Historia, której twórcą jest Craig Gillespie („Jestem najlepsza. Ja, Tonya”, „Miłość Larsa”, „Czas próby”), rozgrywa się na początku lat 70. w Londynie w trakcie punkrockowej rewolucji. Zobaczymy, jak młoda Cruella (początkowo przedstawiana jako Estella) próbuje wiązać koniec z końcem, jako pracownica domu handlowego. W końcu na jej drodze pojawia się Baronessa (Emma Thompson). Cruella pod jej wpływem odkrywa swoją nikczemną i żądną zemsty stronę, z której jest już dobrze znana widzom.
Czytaj też:
Ryan Murphy robi dla Netfliksa film o seryjnym mordercy i kanibalu Jeffreyu Dahmerze. Znamy obsadę