W ramach inicjatywy Aperture 2025 Amerykańska Akademia Filmowa ustaliła, że obraz, który chciałby konkurować o miano najlepszego filmu i kwalifikować się do Oscara w tej kategorii, musi spełniać dwa z czterech kryteriów. Są kwestie dotyczące różnorodności na ekranie, czyli: płci, orientacji seksualnej i tożsamości etnicznej oraz rasowej. Od teraz przynajmniej 30 proc. całej ekipy filmowej stanowić muszą osoby z tych grup: kobiety, mniejszości rasowe, osoby LGBT+ i osoby z niepełnosprawnością. Ponadto, co najmniej jeden z pierwszoplanowych aktorów musi reprezentować mniejszość rasową lub etniczną, a aktorzy drugoplanowi powinni reprezentować inne mniejszości, np. osoby niepełnosprawne. Podobne kryteria wprowadzone zostaną w odniesieniu do osób pracujących przy filmie za kulisami, tj. dla ludzi, którzy zajmują się wszystkim od praktyk, marketingu, promocji po dystrybucję.
Jeżeli chodzi o Oscary w 2022 i 2023 roku, ubiegające się o Oscara filmy będą musiały przedłożyć „poufny formularz zapewnienia standardów zachowania różnorodności”. Podkreślono przy tym, że wszystkie zmiany zostaną jednak na dobre wprowadzone dopiero podczas 96. ceremonii wręczenia Oscarów, czyli w 2024 roku.
Na początku tego roku doszło na Oscarach do historycznego momentu. Po raz pierwszy od momentu przyznawania statuetek, Amerykańska Akademia Filmowa wręczyła nagrodę w głównej kategorii, czyli za najlepszy film, nieanglojęzycznemu obrazowi, tj. „Parasite” w reżyserii Bong Joon-ho. Południowokoreańska produkcja otrzymała podczas 92. ceremonii jeszcze trzy inne Oscary: dla najlepszego reżysera, za najlepszy film międzynarodowy i najlepszy scenariusz oryginalny.
Czytaj też:
„Rebeka” – gotycka powieść w adaptacji Netfliksa. W zwiastunie Armie Hammer i Lily James