W centrum tej historii – Jarek Bronko, znany też jako Branicki, w którego wciela się Jan Englert. Film „Wielka wsypa” na podstawie prozy Czesława Magnowskiego zabiera widzów w pełną ironii podróż po realiach końca lat 80., gdy jeden donos mógł zmienić wszystko, a status więźnia politycznego otwierał drzwi do wielkiej kariery.
„Wielka wsypa”, czyli złoty przekręt
Branicki to cwaniak z walutowego podziemia, który po nieudanym skoku obawia się aresztowania. Wpada więc na sprytny plan – sam inspiruje donos, który ma go wsadzić, ale za działalność opozycyjną. Dzięki temu trafia za kraty jako „polityczny”, a nie kryminalista. Łapówki robią swoje – Branicki ma w więzieniu względny luksus i przychylność strażników.
Kiedy nadchodzi czerwiec 1989 r., a z nim zmiana ustroju, historia nabiera tempa. Ryszard,– pułkownik SB (Krzysztof Wakuliński), który wcześniej prowadził sprawę Bronki, nie zamierza odchodzić na emeryturę. Wręcz przeciwnie. Planuje założyć bank, prywatny i legalny. Oferuje Branickiemu… stanowisko prezesa.
Z celi na salony. Opowieść o tym, jak powstawała nowa Polska?
Nowo powstały bank zasilają „specjaliści” wywodzący się z więziennej przeszłości nowego pana prezesa i dawni oficerowie Służby Bezpieczeństwa. To dopiero początek – były cinkciarz dostaje szansę wejścia w świat polityki. Wszystko to przedstawione z humorem, ale też kąśliwym komentarzem do początków III RP i tego, kto faktycznie budował nowe elity.
„Wielka wsypa” już dziś, w środę 25 czerwca o godz. 22:10 na antenie Kino Polska.
Czytaj też:
Marcin Dorociński za młody na Wokulskiego? Ludzie się „czepiali”, a taka jest prawdaCzytaj też:
Lipcowe premiery Disney+. Te tytuły warto mieć na radarze