„Sanatorium miłości”. Anita odpowiada na hejt: Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę

„Sanatorium miłości”. Anita odpowiada na hejt: Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę

Anita z „Sanatorium miłości”
Anita z „Sanatorium miłości” Źródło: TVP
Nowy sezon „Sanatorium miłości” wzbudza duże kontrowersje. Najpierw produkcji zarzucano, że uczestnicy wyglądają za młodo, teraz jedna z kobiet wywołała lawinę komentarzy przez swoje podejście do życia. Za co dokładnie oberwało się Anicie?

Wśród uczestniczek 5. edycji „Sanatorium miłości” jest Anita z Bydgoszczy, która na co dzień jest dentystką, wciąż aktywną zawodowo. „Anita jest rozwódką, szczęśliwą matką oraz babcią. Podkreśla, że do ludzi ma szczęście, a jej życie jest udane, choć nie uniknęła trudnych chwil. Wciąż wierzy w miłość, chciałaby spotkać kogoś otwartego, gotowego na wspólne doświadczenia, podobnego do niej charakterologicznie. Bez autorytarnych zapędów. Kogoś jej pokroju” – czytamy o uczestniczce.

W pierwszym odcinku nowej odsłony popularnego show TVP Anita podczas randki ze Zdzisławem mówiła o cechach, które powinien mieć jej potencjalny partner. Stwierdziła, że „mężczyzna patrzy oczami”, a mężczyzna odpowiedział jej, że panie także. – Troszkę tak, ale portfelem też patrzy. Żeby nie było skromnie, dziesięć randek na wodzie mineralnej – stwierdziła na to Anita.

Anita w ogniu krytyki. Odpowiada na Facebooku „Sanatorium miłości”

Po jej wyznaniu w sieci pojawiła się lawina komentarzy, krytykujących jej podejście do życia i związków. Postanowiła odpowiedzieć w sekcji komentarzy na facebookowym profilu programu. „Byłam w życiu oszukana na bardzo duże pieniądze przez mężczyznę, kolejni też mnie finansowo wykorzystywali, dlatego stawiam sprawę jasno, że żadnego faceta nie będę utrzymywała, bo jest to uwłaczające dla kobiety. Wyszłam z domu z biedy, ciężko się uczyłam, sprzątałam, zaznałam, co to jest brak pieniędzy, pracowałam po 12h dziennie i jeszcze mam być hipokrytką, że pieniądze nie są ważne?” – pytała.

Odniosła się również do kwestii swojego zamiłowania do zabiegów medycyny estetycznej. „Postanowiłam w tej edycji poruszyć wszystkie tematy tabu, także z pewnością zostanę królową hejtu 5. edycji »Sanatorium miłości«. Jestem osobą szczerą, otwartą i wrażliwą. Chciałam się odnieść też do hejtu »bogaczki, po zabiegach medycyny estetycznej«. Tak, mam pieniądze i się tego nie wstydzę (...). Co do zabiegów medycyny estetycznej, oczywiście korzystam, to osiągnięcia nauki ludzkości, dlaczego mam nie korzystać? Wolę wydać pieniądze na odmładzanie się niż na drogie ciuchy, nowe auto” – stwierdziła. Wyjawiła ponadto, że ma 2300 zł emerytury, nie ma na utrzymaniu dzieci i chętnie dorabia, żeby „nie odkładać życia na półkę”.

Czytaj też:
Co stało się dziś Filipowi Chajzerowi? Konieczna była operacja
Czytaj też:
Netflix przypomina, co obejrzymy w styczniu. Część tytułów już w serwisie

Źródło: WPROST.pl