Filip Chajzer opuścił studio „Dzień Dobry TVN” około godziny 10:00 we wtorek. Po przerwie na ekranach widzowie zobaczyli tylko Małgorzatę Ohme, która wyjaśniła, że jej kolega musiał przerwać pracę z powodu kontuzji. – Filip się źle poczuł, bo od rana miał kontuzję, pewnie sam powie w odpowiednim momencie, co się stało, bardzo źle się czuł, ale zaciskał pięści, żeby poprowadzić program. Szybko pojechał do lekarza, mam teraz dwóch wspomagających – Roberta Stockingera i Mateusza Hładkiego – przekazała dziennikarka.
„Dzień Dobry TVN”. Co stało się Chajzerowi?
Teraz serwis Pudelek.pl dowiedział się, co było powodem niedyspozycji Filipa Chajzera. – Sytuacja wygląda tak, że wczoraj wieczorem nalałem sobie kieliszek białego wina. Zamiast odłożyć go na szafkę przy łóżku, zostawiłem go na podłodze i o piątej rano, gdy zadzwonił budzik, po prostu na niego nadepnąłem. Krew się lała, cała noga poharatana. Próbowałem to opatrzyć, bo jestem profesjonalistą i nie wyobrażam sobie, żebym nie pojawił się w studiu „Dzień Dobry TVN”. Niestety z każdą minutą prowadzenia programu czułem się gorzej. Krew lała się z buta – przekazał w rozmowie z portalem.
Jak wyjaśnił dalej, dziś w programie był doktor Łukasz Preibisz, dermatolog i lekarz medycyny estetycznej, który obejrzał jego ranę. – Stwierdził, że konieczna jest operacja. Zabrał mnie do kliniki, gdzie natychmiast usunięto resztę odłamków szkła i założono szwy. Można powiedzieć, że miałem szczęście, bo największy kawałek ominął ścięgno dosłownie o 2 milimetry – podał Chajzer, podkreślając, że będzie już prowadził kolejne odcinki porannego pasma.
instagramCzytaj też:
Netflix przypomina, co obejrzymy w styczniu. Część tytułów już w serwisieCzytaj też:
Patryk Kalski chciał porozmawiać o Zatoce Sztuki. Matka przedsiębiorcy: Widział prawdę