4 września widzowie TVN mogli zobaczyć emisję premierowego odcinka 31. sezonu, w którym Biały Kredens z Włocławka przeszedł spektakularną metamorfozę i zmienił się w restaurację Pełny Chlebek. Czy magia znanej restauratorki zadziałała?
„Kuchenne rewolucje” we Włocławku. Łatwo nie było
Początek programu nie rokował dobrze. 47-letni Artur, właściciel Białego Kredensu jest byłym sportowcem, a do gastronomii trafił przez przypadek. Magda Gessler była w szoku, kiedy zaproponowano jej barszcz czerwony z makaronem świderkami. Przy kotlecie devolay poleciały już talerze. „Ależ to śmierdzi” — wołała Gessler, nie kryjąc obrzydzenia. „Proszę to zabrać! To jest ohydne” — skwitowała dosadnie.
Po gruntownych „rewolucjach”, poczynając od menu, a na wystroju wnętrz i zmianie nazwy kończąc, wydawało się jednak, że wszystko zmieni się na lepsze. Podczas rutynowej kontroli Gessler uznała, że lokal trzyma poziom. Tak było jednak w kwietniu, kiedy to nagrywany był pierwszy odcinek nowego sezonu „Kuchennych rewolucji”. Jak jest dzisiaj?
Nadal współpracują z Gessler. „Klienci sobie chwalą”
Jak się okazuje, Pełny Chlebek istnieje do dziś i najwyraźniej nieźle sobie radzi, choć… opinie bywają również. Po metamorfozie porzucił kulinarne udziwnienia i postawił na klasyczne dania. W menu znajdziemy m.in. klasycznego devolaya, kotlet włocławski, golonkę z zasmażaną kapustą, pulpecikowo w sosie grzybowym, czy popisowy numer Magdy Gessler – sernik na słono. Ceny też raczej nie odstraszają.
„Mamy cztery przepisy na dania pani Magdy, ale nasza znajomość z nią poszła trochę dalej” – zdradził w rozmowie z Włocławek Nasze Miasto właściciel lokalu, Artur Pawłowski. – „Magda dała nam dziesięć kolejnych dań, według swoich przepisów. My się cieszymy, bo zainteresowanie włocławian jest duże. Klienci chwalą, że jedzonko jest bardzo smaczne”.
„Jedzonko świeże, duże porcje”
Restauracja aktywnie działa w mediach społecznościowych i, jak pokazują opinie, cieszy się dużym zainteresowaniem, na dodatek aż 88 proc. recenzentów poleca Pełny Chlebek. W komentarzach dominują zachwyty: „Restauracja serwuje bardzo dobre jedzenie. Obsługa bardzo sympatyczna”, „Jedzonko świeże, duże porcje. Pani, która nas wczoraj obsługiwała bardzo miła i uprzejma. Polecam w 100 proc”.
Nie brakuje jednak głosów krytycznych. Część gości narzeka na długi czas oczekiwania i niedociągnięcia w obsłudze. „Masakra pod względem obsługi, na zupę czekałem 52 min i zrezygnowałem. Wielu gości to samo” – napisał jeden z klientów. Inny dodał: „A dodatkowo jeszcze nie dostaliśmy całego zamówienia, a dokładnie deseru. Proszę się zająć personelem, bo chyba pan nad wszystkim nie panuje i zajmuje się tylko imprezami okolicznościowymi, a klientów ma pan na szarym końcu”.
facebookCzytaj też:
Gessler w szoku. „To jest ohydne, to jest przestępstwo”Czytaj też:
Gessler już robi rewolucję. Zmiażdżyła ulubioną wakacyjną miejscówkę Polaków