Zrezygnował z roli w hicie Stanisława Barei. Powód zaskakuje

Zrezygnował z roli w hicie Stanisława Barei. Powód zaskakuje

Krzysztof Kowalewski i Stanisław Tym
Krzysztof Kowalewski i Stanisław Tym Źródło: FORUM / archiwum Filmu
Krzysztof Kowalewski miał wcielić się w kultową postać w serialu mistrza komedii. Aktor odmówił jednak propozycji Stanisława Barei.

Choć w latach 70. i 80. krytycy filmowi niejednokrotnie używali w kontekście produkcji Stanisława Barei słów „kicz” i „szmira”, to już kilkanaście lat później jego filmy zaczęły być niezwykle cenione, wywołując u milionów Polaków poczucie nostalgii i salwy śmiechu. Tworzone przez niego obrazy stały się bardzo popularne – wystarczyło zagrać epizod, by móc cieszyć się rozpoznawalnością, o jakiej inni aktorzy przez lata mogli tylko pomarzyć. Reżyser miał jednak swoich ulubieńców, do których należeli m.in. Bronisław Pawlik, Wojciech Pokora, Stanisław Tym, a także Krzysztof Kowalewski. Ostatni z nich miał pojawić się także w kultowym serialu, ale z niego zrezygnował.

Krzysztof Kowalewski o serialu „Alternatywy 4”

Krzysztof Kowalewski zagrał aż w czterech filmach i jednym serialu Stanisława Barei, a sam mistrz komedii nie krył, że aktora uważa za wybitnego artystę. Z tego powodu, kiedy kompletował obsadę do swojego wielkiego hitu, czyli produkcji „Alternatywy 4”, od razu zaproponował rolę Kowalewskiemu.

Co ciekawe, znany aktor z miejsca odrzucił ową propozycję. Jak zdradził na łamach książki „Taka zabawna historia”, odmówił reżyserowi, ponieważ nie spodobała mu się postać, w którą miał się wcielić. „Dostałem propozycję zagrania Anioła w serialu «Alternatywy 4». Do dziś mam wyrzuty sumienia, że odmówiłem, ale jak przeczytałem scenariusz, to uznałem, że to postać... cieniutka, że nie będę miał nic do zagrania” – wspominał.

Artysta dodał również, że na jego decyzję wpłynęła opinia Stanisława Tyma, który nie wróżył produkcji sukcesu. „Byłem wtedy bardzo zafascynowany Staśkiem Tymem i jego opinie były dla mnie ważne, a on dosyć lekceważąco mówił o tym scenariuszu” – wyznał Krzysztof Kowalewski.

Jak wiedzą wszyscy fani produkcji Stanisława Barei, w Stanisława Anioła finalnie wcielił się Roman Wilhelmi, który – zdaniem wielu widzów i krytyków – stworzył w serialu jedną ze swoich najlepszych kreacji. Co istotne, nieco inaczej ten występ ocenił niedoszły odtwórca roli dozorcy. „Kreację to on stworzył w «Zaklętych rewirach» czy w «Karierze Nikodema Dyzmy»! A w «Alternatywach» zagrał tyle, ile scenariusz pozwolił” – podsumował Kowalewski.

Czytaj też:
Porzucił żonę w ciąży dla kolegi z planu. Tym skandalem żył PRL
Czytaj też:
Zazdrosny partner zniszczył jej życie. „Bił mnie mocno po twarzy”

Źródło: WPROST.pl / Radio Zet