Maria Probosz (nazwisko rodowe Zydorek) od najmłodszych lat marzyła o aktorstwie. Już w dzieciństwie regularnie uczęszczała na lekcje tańca, śpiewu i gry na fortepianie. Nie poddawała się, mimo drwin koleżanek. „Dziewczyny podśmiewały się ze mnie. Słyszałam uwagi, co ja sobie myślę. Córka włókniarki – aktorką” – wspominała. Choć udało jej się odnieść sukces zawodowy, przeżyła ogromny dramat w życiu prywatnym.
Przemocowy związek Marii Probosz
Maria Probosz dostała się na Wydział Aktorski Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Zadebiutowała jeszcze na studiach w filmie „Karabiny” w 1982 roku. Rok później obroniła dyplom, a już w 1984 roku występowała na deskach Teatru Powszechnego i Teatru Dramatycznego w Warszawie. W tym samym roku również świetnie odegrała rolę narkomanki w produkcji pt. „Czas dojrzewania”, za którą otrzymała nagrodę publiczności „Jantar”.
Do końca lat 80. otrzymała angaż w wielu produkcjach filmowych, w których najczęściej grała role pierwszoplanowe, stając się najbardziej rozchwytywaną aktorką młodego pokolenia w czasach PRL-u. Warto dodać, że w większości przypadków jej role wymagały eksponowania ciała (w ciągu kariery aktorka rozbierała się na ekranie ponad 40 razy). Zachłysnęła się sławą. Została najmłodszą członkinią Stowarzyszenia Filmowców Polskich.
– Zrobiłam furorę na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Tokio, na którym reprezentowałam Polskę. Tam poznałam szefa światowego wydawnictwa erotycznego »Penthouse« i otrzymałam bardzo atrakcyjne propozycje. Sam Gregory Peck podarował mi lizaka, a księżna Mandżurii Etsuko Takano chciała mnie zaadoptować na swoją córkę, zaś tokijski dziennikarz Genjo poprosił o moją rękę — wspominała nie bez dumy w „Angorze”.
Piękno i umiejętności Marii Probosz można było też podziwiać w serialach telewizyjnych tj. „07 Zgłoś się” czy „Mistrz i Małgorzata”. – Film to okrutny i wymagający kochanek. Dla filmu zrezygnowałam z teatru, poświęciłam życie prywatne, poczucie bezpieczeństwa. W którymś momencie zdałam sobie sprawę, że jestem tylko kimś w rodzaju call-girl, dziewczyny na telefon – wyznała w 1988 roku, będąc u szczytu kariery.
W 1989 roku dostała angaż w brytyjskiej produkcji pt. „Triumf ducha”, gdzie zagrała obok znanego aktora, Williama Dafoe. Niestety, w tym samym roku na planie filmu „Powrót Wabiszczura” poznała Czesława Nogackiego, co w zasadzie stało się początkiem końca jej kariery. Nie przejęła się tym, że aktor cieszył się w środowisku nie najlepszą opinią. Zadurzyła się bez pamięci i przez 6 lat trwała w toksycznej relacji – partner nie pozwalał jej grać, a kiedy aktorka już udawała się na plan, podążał za nią, robiąc awantury i urządzając sceny zazdrości. Ze względu na to, reżyserzy coraz częściej rezygnowali ze współpracy z aktorką. W domu gwiazda również nie miała łatwo.
– Bił mnie po twarzy tak mocno, że w ogóle przestałam ją mieć — wspominała w „Angorze”. Uzależniony od alkoholu Nogacki szybko wciągnął ją w nałóg. – Pił i bił. I ja piłam, z rozpaczy i niemocy. Byłam otępiała, nie przyjmowałam niczyjej pomocy. Był potworem, który zrujnował mi życie. Był jak kleszcz, nie potrafiłam się od niego odczepić — mówiła w „Super Expressie”.
Uciekła po sześciu latach, dzięki pomocy miłości ze szkolnych lat, Andrzeja Hasika. U boku nowego partnera odzyskiwała poczucie bezpieczeństwa i wiarę w siebie. – Przeżyłam piekło, aby żyć. Myślę, że utracone lata są do odrobienia, bo nareszcie mam mężczyznę, który mnie kocha i robi wszystko, abym odzyskała to, co straciłam – powiedziała później w „Angorze”.
Nie udało jej się jednak wskrzesić dogorywającej kariery filmowej. Żałowała też, że zbyt pochopnie przyjmowała wcześniej niektóre propozycje. Tęskniła za graniem, a usunięta w cień, wpadła w depresję. Kiedy dowiedziała się, że ma raka trzustki, nie chciała się leczyć i całe dnie spędzała w domu.
– Nie chciała jeść, godzinami siedziała na kanapie, wpatrując się w jeden punkt i paląc papierosa za papierosem. Byłem z nią do końca. (...) Potrzebowała pracy w światłach kamer. Bez tego nie mogła żyć. (...) Zgubiła ją wrażliwość, dobroć i łatwowierność. Wykorzystywano jej urodę, kazano rozbierać się przed kamerą, a ona do końca pozostała dzieckiem. Nie żałuję żadnej chwili z nią, nawet tych chwil, gdy byłem nie tylko mężem, ale też pielęgniarzem i sanitariuszem — wyznał później jej mąż. Zmarła po walce z ciężką chorobą 14 września 2010 roku w wieku 49 lat.
Czytaj też:
Ten skandal przeszedł do historii PRL-u. Muzyk zrobił to na oczach dzieciCzytaj też:
Gwiazda PRL-u ma problemy zdrowotne. „Mało dbam o siebie”