Jan Englert na stałe zapisał się na kartach historii polskiej kinematografii. Aktor do tej pory zagrał już ponad 150 ról teatralnych, ponad 100 filmowych i ponad 200 telewizyjnych. Od 2003 roku jest także dyrektorem artystycznym Teatru Narodowego w Warszawie. Choć od lat cieszy się ogromnym szacunkiem i sympatią, bywa że niektórzy patrzą na niego krytycznym okiem. Tym razem oburzenie wywołała jego decyzja w sprawie realizacji nowego spektaklu.
Jan Englert zatrudnił córkę
W Teatrze Narodowym Jan Englert od lat sprawdza się w roli reżysera. Media obiegła informacja, że obecnie przygotowuje się do premiery „Hamleta” Williama Szekspira, która odbędzie się 12 kwietnia w Sali Bogusławskiego. „Dwadzieścia osiem sezonów swojej pracy artystycznej w Teatrze Narodowym postanowił zwieńczyć nowym odczytaniem najsłynniejszej sztuki angielskiego dramatopisarza w tłumaczeniu Stanisława Barańczaka” – podano w komunikacie prasowym.
O sztuce jest jednak niezwykle głośno nie przez reżyserię, a zatrudnione aktorki. 81-letni artysta zadecydował bowiem, że w roli Ofelii gościnnie wystąpi jego córka, Helena Englert. Co więcej, w spektaklu nie zabraknie również małżonki aktora, Beaty Ścibakówny, która wcieli się w postać królowej Gertrudy, czyli matki tytułowego bohatera.
Choć Helena Englert od momentu debiutu w thrillerze erotycznym „Pokusa” idzie jak burza i gra w kolejnych produkcjach, a także coraz częściej pojawia się w show-biznesie, to decyzja Jana Englerta oburzyła internautów, którzy w licznych komentarzach wyrazili swoje niezadowolenie.
Czytamy: „Teatr Narodowy wizytówką polskiego nepotyzmu. Trochę wstyd”, „Spektakl familijny”, „Tata reżyseruje, córka gra Ofelię... Oczywiście jest jeszcze mama”, „Skrajny nepotyzm nie przystoi takiej Instytucji. To jest po prostu brak wyczucia i uczciwości. Miejsce »familijnych spektakli« jest w przestrzeni teatrów prywatnych... Cóż, pozostaje wielki niesmak” czy „Zatrudnianie członków rodziny przez osoby piastujące stanowiska kierownicze, nieuchronnie nasuwa wątpliwości, co do bezstronności i przestrzegania zasad równości szans”.
Czytaj też:
Jan Englert szczerze o umieraniu. „Boję się niedołęstwa”Czytaj też:
Jan Englert zdradzał żonę. Przez wiele lat prowadził podwójne życie