Jan Pietrzak tłumaczy się z kolizji. „To zadziałało na moją psychikę”

Jan Pietrzak tłumaczy się z kolizji. „To zadziałało na moją psychikę”

Jan Pietrzak
Jan Pietrzak Źródło: Newspix.pl / Stanisław Krzywy
Satyryk zabrał głos w sprawie wjazdu autem w budynek przychodni. Jan Pietrzak miał zasłabnąć przez zmianę pogody.

W poniedziałek 19 sierpnia media niespodziewanie obiegła informacja o nagłym wypadku Jana Pietrzaka. Satyryk związany z TV Republika wjechał samochodem w warszawską przychodnię. Ujawniono, że nie był pod wpływem alkoholu, a kolizję spowodował przez zasłabnięcie. Teraz skomentował całe zajście.

Jan Pietrzak o kolizji z przychodnią

Jan Pietrzak w miniony poniedziałek wjechał autem w przychodnię na warszawskim Wilanowie w okolicach ul. Kostki Potockiego. W wyniku tego zdarzenia najpierw uszkodził metalową wiatę, a następnie z dużą prędkością wjechał w budynek i otarł się o ścianę, uszkadzając parapety i rynnę. Ostatecznie zatrzymał się na ogrodzeniu. Okazało się, że przyczyną całej sytuacji było zasłabnięcie. — Nikomu nic się nie stało, a mężczyzna nie odniósł widocznych obrażeń. Na miejscu w przychodni została mu udzielona pomoc, zbadano m.in. ciśnienie — mówiła oficer prasowa w rozmowie z „Faktem”.

Satyryk kilka godzin po zdarzeniu zabrał głos w sprawie. Zdradził, że do zdarzenia doszło, gdy wracał z przychodni, do której pojechał, by zarejestrować się na wizytę. Gdy załatwił swoje sprawy, wsiadł do auta i zasłabł, a „auto pojechało trochę do przodu”. Jak się teraz czuje? – Dobrze, dosyć dobrze. To była raczej kolizja. To nie był wypadek w ruchu miejskim. To była kolizja na parkingu, tak to nazwijmy i tak to policjant określił zresztą – tłumaczył i dodał, co miało wpływ na jego zasłabnięcie.

— Polegało to na pewnym przesileniu. Akurat nad Wilanowem przechodziła burza po bardzo upalnym dniu i to się wszystko tak kotłowało, że widocznie to zadziałało na moją psychikę. Miałem takie zawroty głowy lekkie, ale nie wiedziałem, że to mi przeszkodzi w jeździe, bo ja jestem stary jeździec, ja jeżdżę dziesiątki lat. Więc wsiadłem i byłem pewien, że normalnie ruszę, a zawirowało mi się w głowie i walnąłem w coś. Chciałem zrobić jakiś manewr i to jeszcze wszystko pogorszyło. No ale mój Boże, są pewne straty, ale nikt nie ucierpiał — mówił.

W rozmowie z „Faktem” podkreślił również, że źle znosi upały i gwałtowne zmiany pogody. – Ja jestem po dwóch zawałach. Jestem bardzo już nieodporny na takie zmiany ciśnień, na te upały, zwłaszcza, które ostatnimi miesiącami są w Polsce. Także to widocznie na mnie tak się odcisnęło. Bardzo przepraszam państwa, że jestem taki stary – dodał.

Czytaj też:
Jan Pietrzak ujawnił, ile zarobił za komentarze dla TVP. „Dorabiałem do nędznej emerytury”
Czytaj też:
Jan Pietrzak mówił o imigrantach w obozach koncentracyjnych. Lawina skarg spłynęła do KRRiT

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Fakt, TVN24