Margaret została zgwałcona. Z konsekwencjami zmaga się do dziś. „To rzutuje na moje życie”

Margaret została zgwałcona. Z konsekwencjami zmaga się do dziś. „To rzutuje na moje życie”

Margaret
Margaret Źródło: ArsLumen Piotr Woźniakiewicz
Piosenkarka w najnowszym wywiadzie wróciła do najbardziej traumatycznych wydarzeń w swoim życiu. Margaret przeżyła trudne chwile.

Dziś Margaret jest jedną z najpopularniejszych polskich wokalistek, której piosenki nucą tysiące Polaków. Mimo młodego wieku, odniosła spory sukces na rynku muzycznym. Przyznała jednak, że rzuciła się w wir pracy przez przykre wydarzenia w swoim życiu, które miały miejsce w dzieciństwie.

Margaret o wpływie gwałtu na życie

Już kilka lat temu Margaret wyznała, że jest ofiarą gwałtu. Jej słowa zaskoczyły opinię publiczną i odbiły się szerokim echem w mediach. Teraz z kolei wokalistka wróciła do tych wydarzeń w najnowszym wywiadzie. W poniedziałkowy wieczór 29 lipca była gościem podcastu „WojewódzkiKędzierski”, w którym powiedziała, że to traumatyczne doświadczenie rzutowało na jej decyzje, poczucie własnej wartości i sposób, w jaki radziła sobie z karierą.

— Jak byłam dzieckiem, zostałam zgwałcona i to rzutuje na całą mnie, na moje życie, na to, kim jestem, jak się wychowałam, jak zostałam zlepiona, dlaczego chodzę z poczuciem winy przez całe życie i jak ktoś mnie minie na ulicy, szturchnie, to ja go przepraszam. Ja to widzę, bo to analizuję. To jest w każdym moim ruchu, w każdej decyzji, jaką podejmowałam. Teraz jestem w momencie, w którym nie boję się o tym mówić, bo oddałam winę, która nie jest moja, ale moment dojrzewania, radzenie sobie z tym, co mnie spotkało, plus z karierą międzynarodową i udawanie w trakcie, że wszystko jest OK, to była jakaś bomba atomowa — wyznała Margaret w podcaście „WojewódzkiKędzierski”.

W dalszej części rozmowy wokalistka wyznała, że nie chce wracać do szczegółów tego traumatycznego przeżycia, z którym musiała się zmierzyć, gdy miała zaledwie 10 lat. Zdradziła jednak, że będąc małą dziewczynką, nie widziała, że słowo „gwałt” istnieje. – Zaraz się popłaczę, ale możemy mówić o tym, co było później. Ta próba radzenia sobie z tym, no i przede wszystkim to poczucie winy, które zawsze wraca do ofiar przemocy, a które jest niezrozumiałe dla osób z zewnątrz – mówiła, dodając, że trauma z dzieciństwa skłoniła ją do zanurzenia się w wir pracy i skupienia na karierze.

— Zyskałam tę siłę i fundament, że potrafiłam się z tego wymiksować, sama się wyleczyć i być takim naprawdę fajnym miejscu w życiu, w którym porobiłam fajne rzeczy. (...) Te ciemne zakamarki, których ja dotknęłam w tak młodym wieku i byłam zmuszona do poradzenia sobie z nimi, sprawiły, że mało rzeczy jest na świecie, które mnie mocno przerażają aktualnie — powiedziała Margaret, uzupełniając, że nie uda jej się rozstać z trudnymi wspomnieniami, gdyż „to jest taki tatuaż, który z nią już zostanie”.

Czytaj też:
Margaret laureatką ShEO Awards! „Mamy mocny wave lasek, które się wspierają”
Czytaj też:
Margaret zakpiła z Filipa Chajzera. Musiał reagować wydawca programu

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Onet