Ewa Minge to ceniona polska projektantka, o której w ostatnim czasie nie jest głośno przez wzgląd na różnorodne projekty czy kreacje, lecz dosadne opinie. Designerka często zabiera głos w kontrowersyjnych sprawach i szczerze komentuje rzeczywistość. Teraz publicznie odniosła się do minionego festiwalu w Opolu.
Ewa Minge dosadnie o festiwalu w Opolu
Od 31 maja do 2 czerwca w Opolu odbył się 61. Krajowy Festiwal Polskiej Piosenki wokół którego narosło sporo kontrowersji. W sieci pojawiały się krytyczne komentarze dotyczące umiejętności konferansjerskich Kayah i Andrzeja Piasecznego, politycznych żartów na „Kabaretonie”, nieobecności na wydarzeniu Maryli Rodowicz czy wykonania Natalii Niemen utworu swojego ojca. Teraz swoje trzy grosze na wtrąciła także Ewa Minge.
Projektantka w opublikowanym przez siebie w mediach społecznościowych wpisie, zdradziła, że bardzo przeżyła hejt, jaki spłynął na Natalię Niemen. „Komentarze w stylu, że «Niemen w grobie się przewraca...» są trafione, ale w stosunku do osób, które je wyrażają. Tak, ojciec Natalii przewraca się z pewnością i skręca ze złości na tamtym świecie” – zaczęła.
Następnie designerka stwierdziła, że Natalia jest podobna do ojca nie tylko pod względem fizycznym, ale także w kategoriach „buntu artystycznego”. Oceniła również, że wokalistka ma manierę łudząco podobną do tej, którą miał Czesław Niemec i choć Ewie Minge zazwyczaj by to przeszkadzało, gdyż uznałaby to za „naśladownictwo”, to w tym wypadku uważa to za „tylko a może aż… wspólne DNA”.
„Wyznacznikiem naszych czasów jest chamstwo podawane na śniadanie, obiad, kolację. Im ostrzej doprawione, tym bardziej chwytliwe. Dużo gorsze były głosy w tegorocznym Opolu, nie tylko w muzyce, ale np. kultywowaniu układanki politycznej, kogo weźmiemy, a kogo nie na scenę. Podobno ci, którzy występowali za tamtej władzy za tej nie wystąpią. I co się zmieniło? Nic” – kontynuowała projektantka.
Na koniec projektantka podkreśliła, że „sztuka powinna być pozbawiona tak polityki, jak i krytyki rodem z rynsztoka”, dodając, że muzyka powinna łagodzić obyczaje, a w tym wypadku artyzm i wolność słowa ugięły się pod naporem obyczajów.
instagramCzytaj też:
Maja Ostaszewska krytykuje polskie prawo. „To jest żenujące”Czytaj też:
Michał Żebrowski miażdży Przemysława Czarnka. „Cham, młot i prostak”