Die Antwoord odnoszą się do zarzutów o molestowanie syna

Die Antwoord odnoszą się do zarzutów o molestowanie syna

Die Antwoord (fot. Kobus Holnaaier/Wikipedia/CC)
Die Antwoord (fot. Kobus Holnaaier/Wikipedia/CC)
Po tym jak adoptowany syn oskarżył członków Die Antwoord o molestowanie i znęcanie się nad nim, para odniosła się do zarzutów. Wydali oświadczenie.

Die Antwoord to duet, który prywatnie jest parą. Adoptowany syn muzyków Ninji i Yolandi Visser, który wystąpił w teledysku „I Fink u Freeky” udzielił obszernego wywiadu, w którym opowiedział o swoim dzieciństwie. Według niego przybrani rodzice wybrali go ze względu na rzadką chorobę skóry. 20-letni Tokkie Du Preez cierpi na hipohidrotyczną dysplazją ektodermalną. – Chcieli mnie adoptować, by zdobyć większą sławę. Wmówili mi, że jestem diabłem – stwierdził. Duet adoptował także jego siostrę.

W obszernej relacji chłopak nie szczędził szczegółów. – Kazali mi więcej przeklinać i sprawili, że uwierzyłem, iż mogę palić ludzi w piekle i że jestem królem piekła. Powiedzieli mi, że mogę sprowadzić ciemność na świat – powiedział. Dodał też, że zarówno jemu, jak i adoptowanej siostrze artyści często kazali przebywać bez ubrań. Do kontrowersyjnej sytuacji doszło także podczas jednej z imprez. Wówczas zupełnie pijana Yolandi wezwała go do pokoju, gdzie miała leżeć z rozłożonymi nogami i nago. Potem wymiotowała, a na wszystko kazała patrzeć 13-letniemu przybranemu synowi. – Najgorsze było obserwowanie mojej adopcyjnej matki nagiej, pijanej w pokoju. Chciała, żebym był z nią, kiedy jest w takim stanie, to było bardzo niepokojące – powiedział.

Die Antwoord odnoszą się do zarzutów o molestowanie syna

Teraz sprawę skomentował menadżer zespołu. „Ze względu na szalone osobowości sceniczne Ninji i Yolandi oraz ich psychologicznie przenikliwe teledyski, członkowie zespołu Die Antwoord zostali oskarżeni przez swoich hejterów o prawie każdą zbrodnię znaną ludzkości” – zaczął. Jak się okazało, w sprawę mają być zamieszane osoby trzecie. Chodzi o byłego współpracownika duetu – operatora kamery Bena Crossmana. To właśnie on miał przekonać syna muzyków do opowiedzenia o swoim podobno traumatycznym dzieciństwie. Mężczyzna miał nawet zgłosić na policję, że druga adoptowana córka małżeństwa jest w niebezpieczeństwie, mimo że nie widział jej od lat.

„Wierzymy, że Ben starannie zaaranżował ten ruch z Adriaanem Bassonem, redaktorem naczelnym News24, który również skontaktował się z południowoafrykańskimi służbami socjalnymi (...) i podał im tę samą fałszywą historię – czytamy. Powodem zemsty nastolatka miało być odcięcie go od pieniędzy. Tokkie jest młodym mężczyzną (ma 20 lat), któremu Ninja i Yolandi pomogli, gdy był jeszcze dzieckiem. Kiedy zaczął brać narkotyki, postawili na swoim i przestali wspierać go finansowo. Niedługo po tym Ben Crossman skontaktował się z Tokkie'em i zaczął z nim pracować nad stworzeniem fałszywej kampanii informacyjnej o jego "strasznym życiu" w Die Antwoord, którą następnie opublikowali na YouTube. Filmik (...) ma podpięte konto PayPal, więc ludzie mogą przekazać Tokkie'emu pieniądze na »naprawienie jego domu«. Ben i Tokkie podzielili się darowizną” – opisano w komunikacie.

Czytaj też:
Oliwia Bieniuk o żałobie po Annie Przybylskiej. „Tak naprawdę przeżywałam śmierć mamy na oczach całej Polski”

Źródło: WPROST.pl / dieantwoord