W piątek 28 stycznia polskie media poinformowały o zatrzymaniu Maty, najpopularniejszego obecnie polskiego rapera młodego pokolenia. Jak później potwierdzono, 21-letni Michał M. został zatrzymany w czwartek przed północą. Policja przekazała, iż podczas rutynowej kontroli u 21-atka znaleziono „środki prawnie zabronione”, a konkretnie – marihuanę. Z przekazów medialnych wynikało, że raper miał mieć przy sobie około 1,5 grama suszu. W piątek po południu Mata i zatrzymany razem z nim 24-latek usłyszeli zarzuty posiadania środków odurzających, obydwaj mieli przyznać się do winy. Grozi im do trzech lat więzienia.
Jak na całą sytuację zareagował sam zatrzymany? Zamieścił na Instagramie mema ze swoją osobą w roli głównej. Na przeróbce widzimy scenę z serialu „Chłopaki z baraków”, na której zamiast J-Roca wklejono twarz Maty (a konkretnie jego alter ego – Skutego Bobo). Fani tego mockumentu od razu wyłapią nawiązanie. To kadr z odcinka, w którym aspirujący raper J-Roc specjalnie daje się zaaresztować policji, żeby zdobyć rozgłos i zwiększyć sprzedaż swoich płyt.
Poprzez publikację tej przeróbki Mata pokazuje nie tylko duże poczucie humoru i dystans do własnej osoby. Ujawnia też, że nieszczególnie zmartwiła go cała sytuacja i nie bierze jej całkiem na poważnie. Widać to wyraźnie zwłaszcza ze względu na użycie wizerunku Skutego Bobo. W końcu to pod tym pseudonimem młody raper śpiewał o swoim upodobaniu do marihuany i luźnym podejściu do tematu.
„Palę dziesięć jointów dziennie, a nie umiem skręcać” – przyznał muzyk. „Marihuana — cała Polska jest w niej zakochana. I nie tylko młodzież, bo spaliłem z moim dziadkiem grama. Każdy, kogo znam, zjarał chociaż gram zioła. Więc nie palę sam, no bo po to mam zioma” – dodawał Mata w kolejnych linijkach.
Zatrzymanie Maty i reakcja policji
Po tym, jak informacja o zatrzymaniu obiegła media, rozgorzała dyskusja, czy na pewno kontrola policji była rutynowa, a nie celowa (Mata to syn znanego prawnika, przeciwnika obecnej władzy, Marcina Matczaka). Trafiali się też tacy, którzy chcieli powrotu debaty na temat legalizacji marihuany w Polsce.
W kontrze do wszystkich takich teorii głos zabrała Komenda Stołeczna Policji. KSP przypomniała, że tylko w 2021 roku jej funkcjonariusze zatrzymali 4712 podejrzanych w związku z posiadaniem narkotyków. „Sprawa wczorajszych zatrzymań na ul. Okolskiej nie różni się od innych. Podejrzanych zatrzymujemy, po wykonaniu czynności zwalniamy, o winie decyduje sąd. Zero filozofii” – napisano w tweecie komendy.
Policja z Warszawy na tym nie zakończyła wyjaśnień, ponieważ w kolejnym wpisie padło: „O zatrzymaniu decyduje czyn, nie nazwisko! Tymczasem, zakończyły się już czynności z zatrzymanymi. Osoby przyznały się do zarzucanych czynów. Po wykonaniu czynności mężczyźni zostali zwolnieni bez stosowania środków”.
Czytaj też:
Marcin Matczak zaskoczony kwotą swojej aukcji WOŚP. Dopatruje się działań Ziobry