Michael Madsen nie żyje. Przypominamy 10 jego najlepszych ról

Michael Madsen nie żyje. Przypominamy 10 jego najlepszych ról

„Wściekłe psy”
„Wściekłe psy” Źródło: Dog Eat Dog Productions Inc.
Michael Madsen nie żyje. Pozostawił po sobie niezapomniane role – od gangstera z uchem w Wściekłych psach po cichych outsiderów z niezależnych dramatów. Zebraliśmy 10 jego najmocniejszych występów. Tych, które zapamiętamy na zawsze.

Światem kina wstrząsnęła informacja o śmierci Michaela Madsena, aktora znanego szerokiej publiczności z częstej współpracy z Quentinem Tarantino. 67-latek, znany z zawadiackiego uśmiechu i niezwykłej ekranowej charyzmy, miał zawał serca w swoim domu w Malibu. Madsen wciąż był aktywny zawodowo i miał wiele planów na przyszłość. Zobaczymy go w nadchodzących produkcjach, jak „Resurrection Road”, „Concessions” i „Cookbook for Southern Housewives”. Przygotowywał się również do wydania nowej książki zatytułowanej „Tears For My Father: Outlaw Thoughts and Poems”, która jest obecnie redagowana.

W 2009 roku magazyn „Entertainment Weekly” ogłosił go „najciężej pracującym aktorem w show-biznesie”, odnotowując, że wystąpił w tym samym roku w aż 25 filmach. I chociaż zawsze będzie kojarzony głównie z psychopatycznymi postaciami z filmów Tarantino, jego kariera obejmowała również bardziej delikatne role. W ramach uczczenia jego spuścizny, wyłoniliśmy 10 jego najlepszych ekranowych wcieleń.

Najlepsze filmy Michaela Madsena – hołd dla ekranowego twardziela

„Sin City”

Madsen zagrał niewielką rolę w mrocznym Sin City Franka Millera jako Bob, skorumpowany partner oficera Johna Hartigana granego przez Bruce'a Willisa. Zapada jednak w pamięć, ponieważ pozwala aktorowi w prochowcu wygłaszać pulpowe, zapożyczone z filmów noir dialogi.

„Nienawistna ósemka”

Widać było, że aktor świetnie się bawi, wcielając się w Joe Gage'a w swoim trzecim wspólnym projekcie z Tarantino. Zapamiętamy jego złowieszczy uśmieszek i żabi rechot oraz charakterystyczny głos palacza, który w tej roli szczególnie dudnił.

„Gatunek”

Madsen, dodaje naturalizmu i suchego humoru do absurdalnej historii hybrydy kosmity i człowieka, która nie potrafi kontrolować swojego libido.

„Zwycięzca”

Jako Wolf, aktor pokazać mógł na ekranie swoją groźną, ale jednocześnie delikatną i psotną stronę.

„Ucieczka gangstera”

Chociaż ten film był kompletną klapą i komercyjną porażką, Madsen podkreślał w wielu wywiadach, że to właśnie na tym planie filmowym najlepiej się bawił. Według aktora, problemem produkcji była jego słaba dystrybucja.

„Uwolnić orkę”

Madsen wcielił się w przybranego ojca dziecka, Glena, który pomaga uratować orkę z niewoli. Film być może nie pokazuje ogromu talentu aktora, jednak podkreśla jego łagodniejszą stronę, którą rzadko pokazywał. – Każdy, kto myśli, że potrafię grać tylko złoczyńców... No cóż, co powiesz na „Uwolnić orkę”? – żartował.

„Donnie Brasco”

W tym filmie Madsen stanął u boku gwiazd takich jak Johnny Depp i Al Pacino, wcielając się w Sonny'ego Blacka, prawdziwego gangstera, urodzonego jako Dominick Napolitano. To paranoiczny, muskularny i przerażający mężczyzna, a rolę tę sam Madsen uważał za jedną z najlepszych, jaką udało mu się zagrać. – To był cholernie dobry film, a kręcenie w Nowym Jorku też nie było złe. Kiedy grasz postać, która jest kimś prawdziwym, kiedy grasz prawdziwą historię, to jest naprawdę świetne, bo nie udajesz, że wymyślasz jakąś głupotę. Chciałem to uhonorować. Chciałem okazać mu tyle szacunku, na ile zasługiwał – mówił w wywiadzie dla The A.V. Club.

„Thelma & Louise”

Nagrodzony Oscarem film Ridleya Scotta pełen jest złych mężczyzn. I tu Madsen, znany z wcielania się właśnie w takich osiłków, nas zaskakuje, grając sympatycznego gościa. Jego Jimmy Lennox jest nie do zapomnienia.

„Kill Bill 2”

Madsen zagrał w drugiej części kultowego filmu jako Budd, ochroniarz mieszkający w przyczepie. Wielu fanów filmów Tarantino zobaczyło go wówczas pierwszy raz po tym, jak ponad dekadę wcześniej wcielił się w Pana Blondyna we „Wściekłych psach”. I znów, był na ekranie tak hipnotyzujący, że niemal trzymamy kciuki za to, aby Panna Młoda mu odpuściła. – Co zabawne, to fakt, jak niesamowicie sympatyczny jest to bohater, mimo że oglądamy go, jak grzebie Umę żywcem. Robi tę okropną rzecz, a ludzie i tak uważają go za najsympatyczniejszą postać w filmie – mówił o jego roli sam Tarantino.

„Wściekłe psy”

Jako Pan Blondyn, znany również jako Vic Vega, w filmie Tarantino, Madsen stworzył jedną z najbardziej czarujących postaci psychopatów, jakie kiedykolwiek sfilmowano.
Czytaj też:
Lista filmów, które przypomną ci, czym jest dobre kino. Idealne na lato
Czytaj też:
3 perełki na Netflix, 4 hity od Max. Dziś dobre nowości

Źródło: WPROST.pl