Korwin-Piotrowska miażdży nową „Akademię Pana Kleksa”. „Toniemy w kompleksach”

Korwin-Piotrowska miażdży nową „Akademię Pana Kleksa”. „Toniemy w kompleksach”

„Akademia Pana Kleksa”
„Akademia Pana Kleksa” Źródło:Next Film
Karolina Korwin-Piotrowska ostro oceniła nową „Akademię Pana Kleksa”. Przyznała, że oczuła „wielki zawód”.

„Akademia Pana Kleksa” znana była dotychczas widzom dzięki filmowej wersji z 1983 roku w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego. W niezapomnianą tytułową rolę wcielał się w nim Piotr Fronczewski, a Adasia Niezgódkę grał Sławomir Wronka. W nowej wersji produkcji, w reżyserii Macieja Kawulskiego, Ambrożego Kleksa wykreował Tomasz Kot, a zamiast Adasia Niezgódki na ekranie zobaczymy Adę Niezgódkę, w którą wcieliła się Antonina Litwiniak. Do obrazu powrócił także sam Fronczewski – zagrał tajemniczego Doktora.

„Film przedstawia historię pozornie zwykłej dziewczynki – Ady Niezgódki – która trafia do tytułowej Akademii, żeby poznać świat bajek, wyobraźni i kreatywności. Przy pomocy wybitnego i szalonego pedagoga profesora Ambrożego Kleksa rozwija swoje niesamowite umiejętności, a także wpada na ślad, który pomoże jej rozwikłać największą rodzinną tajemnicę” – głosi opis filmu.

Korwin-Piotrowska krytykuje nową „Akademię Pana Kleksa”

Film oglądać już można na pokazach przedpremierowych, a w sieci pojawiają się jego pierwsze recenzje. Niestety, nie są one najlepsze. W środę wieczorem swoimi wrażeniami o filmie podzieliła się Karolina Korwin-Piotrowska.

„Jestem ciekawa dyskusji po tym filmie. I tego, jak przyjmą go dzieci, dla których ten film jest. Dla mnie to boleśnie chaotyczna, mocno inspirowana »Władcą Pierścieni«, »Hobbitem«, »Osobliwym domem Pani Peregrine« opowieść z wątkiem pacyfistycznym i dydaktycznym, w którym Kleksa jest jak na lekarstwo” – stwierdziła dziennikarka.

Według Korwin-Piotrowskiej w filmie nie wykorzystany został potencjał Tomasza Kota, który „ma niewiele do grania”. „Fajnie, że Adaś to teraz Ada, szkoda, że znowu romantyzujemy ojca, którego nie ma, a matka tak go poszukuje, że zapomina urodzin własnej córki. Dlaczego mieszkają w NY, który udaje warszawska Wola?Może chodziło o wprowadzenie międzynarodowego aspektu historii, bo dzieciaki, są z różnych krajów, różnych ras, choć pokazani stereotypowo” – oceniła.

Dziennikarka przyznaje, że sama Akademia na pierwszy rzut oka zachwyca i „jest na bogato”, ale „nie ma historii i jest coraz więcej szkolnej nudy”.

„Można zwrócić uwagę na świetne surduty Kleksa, na cały koncept wizualny tej postaci, pozachwycać się drobiazgowością niektórych rozwiązań, choć lepiej nie zastanawiać się dłużej nad ich sensem i celowością. W tym wszystkim lśni najmocniej zło reprezentowane przez Danutę Stenkę, jej wyraz,kostium, wszystko, zło tu pociąga, ale czy taki był zamiar twórców? Nie wiem” – podkreśliła.

Korwin-Piotrowska zwróciła uwagę, że od premiery filmu minęło 40 lat. „Książka miała premierę w 1946 roku, mamy 2023 i po raz kolejny mam wrażenie, że toniemy w kompleksach jak Jasio, który sobie wyobraża Hollywood, zamiast skupić się na historii i warsztacie. Wielki zawód” – podsumowała.

Czytaj też:
Karolina Korwin-Piotrowska ostro o TVP w stanie likwidacji. „To chora instytucja”
Czytaj też:
Tomasz Kammel życzy „obiektywnych dziennikarzy”. Internauci kpią w komentarzach

Źródło: WPROST.pl