Hollywood kochało ją od dziecka – za rolę Helen Keller dostała Oscara jako zaledwie 16-latka. Ale prywatnie Patty Duke zmagała się z samotnością, skandalami i nierozpoznaną chorobą psychiczną, która rujnowała jej życie przez dekady. „Byłam wrakiem człowieka, zanim zrozumiałam, co się ze mną dzieje” – wyznała po latach.
Patty Duke – złote dziecko Hollywood i ofiara własnego umysłu
Anna Marie Duke, znana światu jako Patty Duke, urodziła się w 1946 roku w Nowym Jorku. Karierę zaczęła jako dziecko i już jako nastolatka została ikoną – jej rola głuchoniewidomej Helen Keller w „Cudotwórczyni” przyniosła jej Oscara w wieku 16 lat. Stała się wówczas najmłodszą laureatką tej nagrody. Potem przyszedł serial „The Patty Duke Show”, a jej twarz była na okładkach „Time” i „Life”. Za kulisami aktorka walczyła jednak o spokojne życie. Już w dzieciństwie była wykorzystywana przez swoich menadżerów, którzy kontrolowali jej każdy krok.
– Nie miałam prawa do własnych emocji, a jedyną nagrodą było to, że mogę grać dalej – stwierdziła w autobiografii „Call Me Anna”.
W latach 60. jej zachowanie stawało się coraz bardziej chaotyczne. Patty podejmowała impulsywne decyzje, wikłała się w burzliwe związki i próbowała odebrać sobie życie. Media pisały o skandalach, a ona sama nie rozumiała, dlaczego jej świat tak często wali się w gruzy. – Jednego dnia byłam boginią, następnego nienawidziłam siebie – mówiła w wywiadzie dla „People”.
Dopiero w wieku 35 lat zdiagnozowano u niej chorobę afektywną dwubiegunową. Diagnoza była dla niej wybawieniem. – To było jak ułaskawienie. Wreszcie wiedziałam, że nie jestem zła, tylko chora – powiedziała w rozmowie z „Oprah Magazine”. Po rozpoczęciu leczenia zaczęła publicznie mówić o swoich doświadczeniach, stając się jedną z pierwszych gwiazd, które przełamały tabu zdrowia psychicznego w Hollywood.
Równocześnie prowadziła także burzliwe życie uczuciowe. Wychodziła za mąż czterokrotnie, a ojcostwo jej syna, aktora Seana Astina („Władca Pierścieni”), długo owiane było tajemnicą – sama Patty przez lata nie była pewna, kto jest jego tatą. Mimo życiowych dramatów, Duke jednak prężnie pracowała i była uznaną działaczką społeczną. Zdobyła też nagrodę Emmy i Złoty Glob. Do końca życia wspierała kampanie na rzecz zdrowia psychicznego. Zmarła 29 marca 2016 roku w wieku 69 lat. Jej syn pożegnał ją słowami: „Zostawiła po sobie nie tylko filmy, ale też nadzieję – dla tych, którzy zmagają się z ciemnością, jaką ona dobrze znała”.
Czytaj też:
Gwiazda Hitchcocka zginęła w cieniu własnych demonów. „Straszyli mnie”Czytaj też:
Ikona Hollywood zmagała się z piekłem. Jej życie to gotowy scenariusz na film