Sting od lat jest uważany za mężczyznę w pełni zaangażowanego w walkę o prawa kobiet, osób LGBT oraz demokrację. Swoim występem uświetni galę Wiktorów 2022, co było sporym zaskoczeniem dla polskich celebrytów, bowiem galę 31 marca wyemituje Telewizja Polska. Wiktory wracają na antenę po siedmioletniej przerwie. O koncercie muzyk poinformował swoich fanów przy pomocy Instagrama. Opublikował nagranie, w którym wyraża radość z powodu występu. Inne zdanie i mniej ekscytacji miał w sobie Mariusz Szczygieł, który negatywnie ocenił przedsięwzięcie oraz wystosował list do Stinga.
W długim poście argumentował dlaczego ten nie powinien wspierać rozdania Wiktorów. „Drogi Panie Sting, chyba nie wie Pan, że występując na Gali Wiktory TVP, uwiarygadnia Pan tv, która nie ma nic wspólnego z demokratycznymi mediami. Media mają patrzeć na ręce rządzącym, a Telewizja Polska jest tubą propagandową rządu” – napisał Sting. Postawa muzyka nie spodobała się także dziennikarce Kindze Rusin, która stwierdziła, że menager artysty chyba nie odrobił pracy domowej. „Sting właśnie zapowiedział swój występ w TVP. Menager chyba nie odrobił pracy domowej i nie sprawdził tego zlecenia. Sting od lat angażuje się bowiem w walkę o demokrację, wspiera środowiska LGBT i feministyczne, czyli robi dokładnie odwrotnie niż reżimowa telewizja PiS-u i Kurskiego. Trzeba mu to uświadomić” – napisała prezenterka na swoim InstaStories.
Maciej Stuhr apeluje do Stinga ws. koncertu na gali Wiktorów
Teraz do grona gwiazd odwodzących Stinga od koncertu na wydarzeniu TVP dołączył Maciej Stuhr. Aktor znany jest z działań charytatywnych oraz głośnym wyrażaniu swoich poglądów. Tym razem także zabrał głos i opublikował obszerny wpis. „Pod koniec lat ’80. Tata przywiózł mi z zagranicy pierwszą kasetę z muzyką rozrywkową. Był to album »Nothing like the sun« Stinga. Byłem wtedy chyba w siódmej klasie podstawówki. Mniej więcej w tym samym czasie usłyszałem od koleżanki, że jestem do tego Stinga podobny, więc ten miły komplement towarzyszy mi w życiu już ponad 30 lat. A ponieważ jego muzyka bardzo przypadła mi do gustu, stał się on dla mnie ważną postacią, a jeden z jego cytatów »Be yourself no matter what they say« stał się moim życiowym credo” – zaczął od wspominania Stuhr. Następnie aktor zauważył, ze on także miałby pojawić się na wydarzeniu, bo jest nominowany w kategorii Aktor Roku, ale nikt go o tym nie poinformował.
„Ponoć jestem nominowany w kategorii Aktor roku. Piszę »ponoć«, gdyż o sprawie wiem tylko z internetu, nikt mnie o fakcie nie poinformował, nikt mnie na galę nie zaprosił. Nie dziwi mnie to, bo galę ma transmitować TVP, dla której jestem persona non grata” – wyjaśnia. Wspomniał też, że nie zamierza pojawić się na wydarzeniu. „Nawet gdybym zaproszenie dostał i nawet gdyby mój ukochany Sting śpiewał by mi przez godzinę prosto do ucha, to nie mógłbym z czystym sumieniem pojawić się na imprezce stacji, która sieje nienawiść, dzieli społeczeństwo, okłamuje każdego dnia miliony ludzi, stwarza i piętnuje rzekomych wrogów publicznych, niszczy pluralizm i wolność słowa” – czytamy. Na koniec zwrócił się bezpośrednio do Stinga. „Zatem Kochany Stingu! Jestem Twoim wielkim fanem! Jestem nominowany do jednej z nagród w gali, którą masz uświetnić. Niestety z wielu powodów nie zobaczymy się tego wieczoru. Szkoda” – podsumował Stuhr.
facebookCzytaj też:
Dlaczego 4. sezon „Stranger Things” został podzielony na dwie części? Wyjaśniamy