Telewizja Polska zorganizowała koncert razem z Caritas. Inicjatywa miała nie tylko pokazać solidarność z zaatakowanym krajem, ale też dać realne wsparcie. Wydarzeniu towarzyszyła zbiórka pieniędzy, które zostaną przekazane na pomoc Ukraińcom. Kraj od czasu ataku 24 lutego wciąż walczy o swoją niepodległość. Na scenie przed siedzibą TVP przy ulicy Woronicza pojawiła się plejada gwiazd. Widzowie zobaczyli artystów takich jak: Maryla Rodowicz, Ryszard Rynkowski, Viki Gabor, Rafał Brzozowski & Chór, Pectus, Justyna Steczkowska, Blue Cafe czy Edyta Górniak.
Dyskusję o przyjęciu wynagrodzenia za występ rozpoczęła Justyna Steczkowska, która jeszcze w trakcie koncertu oznajmiła, że całe honorarium przeznaczy na pomoc dzieciom z Ukrainy. – Swoje dzisiejsze honorarium przeznaczam dla dzieci, bo to dla nich wojna jest rzeczą trudną do zrozumienia. Żeby jak najszybciej mogły być dziećmi, żeby mogły się bawić, cieszyć i wrócić bezpiecznie do domu – mówiła.
„Dziewczyny jak możecie tak kłamać?”
Po jej wystąpieniu głos zabrały też inne gwiazdy sceny muzycznej. Zespół Blue Cafe udostępnił post, w którym znalazły się zdjęcia z wydarzenia i informacja o w pełni bezpłatnym występie: „Nasz udział w koncercie był w pełni charytatywny. Cały dochód z smsów przeznaczony został dla wszystkich ludzi, którzy właśnie teraz potrzebują pomocy i wsparcia nas wszystkich”.
Sprawę na łamach „Super Expressu” skomentowała też Maryla Rodowicz. – Nawet nie wiem, czy to był koncert za wynagrodzenie i czy ktoś je brał. Dla mnie nie było to ważne – stwierdziła. Chwilę później głos znów zabrała Steczkowska. Piosenkarka zarzuciła swoim koleżankom po fachu kłamstwa. Na swoim profilu na Instagramie napisała: „Nie ma w tym artykule ani słowa prawdy. Dziewczyny jak możecie tak kłamać?”. Dodała, że wszystko można sprawdzić w umowach, a to właśnie Górniak i Rodowicz miały zażądać najwyższej kwoty za udział w wydarzeniu.
Górniak grozi Steczkowskiej sądem
Edyta Górniak, która także wystąpiła na koncercie dla Ukrainy, sprawę pobierania honorarium skomentowała na Instagramie. Gwiazda wydała oświadczenie, w którym jasno informuje, że producent pokrył jedynie koszt jej ekipy oraz zakwaterowanie. Wokalistka odważnie potraktowała zarzuty Steczkowskiej i próbując uciąć medialne spekulacje – zagroziła jej sądem. „Jeśli jednak Pani Steczkowska, broniąc swojego PR-u, gotowa jest sugerować mojej osobie kłamstwo, to zgłaszam gotowość spotkać się z nią na drodze sądowej. Z poważaniem, Edyta Górniak” – napisała.
„Tylko jeden zespół wystąpił za darmo”
Sprawę sprawdziła redakcja Pudelka, a ich informator z TVP twierdzi, że wynagrodzenia nie przyjęła tylko grupa Enej. – Za darmo wystąpił tylko zespół Enej. Górniak dostała pieniądze, tak jak wszyscy pozostali. Ona miała jedną z najwyższych stawek w rozdaniu – 20 tysięcy. Justyna Steczkowska 12 tysięcy. Natasza Urbańska znacznie mniej – podał informator.
Maryla Rodowicz przyjęła zapłatę za występ?
Głos postanowił zabrać menadżer Maryli Rodowicz. Bogdan Zep zapytany przez redakcję Pudelka o pobranie honorarium przez jego klientkę odpowiedział wprost, że Maryla także przekazała pieniądze na pomoc Ukrainie.
– Maryla by się ze wstydu spaliła, gdyby miała kiedykolwiek powiedzieć coś na temat honorarium. Każda osoba powinna się kierować tym, że pomaga tak, jak uważa. Maryla oczywiście przekazała pieniądze, ale to jest jej prywatna rzecz. Nie będzie się mieszała w jakieś zamieszki z panią Steczkowską. Gdyby każdy wychodził na scenę w tym koncercie i mówił: „Słuchajcie, ja przekazuję na Ukrainę”, to nie o to chodzi. Tylko pani Steczkowska się wywyższyła. Moim zdaniem nie jest to eleganckie, przy takiej imprezie coś takiego zrobić. Maryla na pewno przekazała pieniądze, ale nikomu nie chce mówić, bo to jest jej prywatna rzecz. Maryla zawsze będzie pomagała – powiedział dla serwisu.
Czytaj też:
Prezes Netfliksa przekazał milion dolarów na pomoc w Ukrainie. Podziękował rosyjskiemu reżyserowi