W rozwalającym się domu na zboczu wzgórza mieszkała pani Jadwiga i jej córka Martyna. Kobieta znalazła siłę i odwagę, aby ratować siebie i córkę przed mężem tyranem. – Znęcał się nad nami fizycznie i psychicznie. Mówił, ze nawet gdybym to gdzieś zgłosiła, to mi Martynkę wezmą, bo jestem psychiczna. Tak się czułam, jakbym nie była wartościowym człowiekiem – wyznała podczas odcinka pani Jadwiga. – Najgorsze moje wspomnienie, to jak próbował moją mamę udusić. Zaczęłam krzyczeć i wtedy przestał. Jakby nie to... Bałam się o jej życie – dopowiadała jej córka.
Pani Jadwiga zdecydowała się złożyć zawiadomienie o znęcaniu się, co doprowadziło do spotęgowania agresji, także w stosunku do córki. Mama z córką trafiły do ośrodka interwencyjnego na trzy miesiące. Tam pani Jadwiga złożyła pozew o rozwód.
Kobiety mieszkały w starym, drewnianym domu, który nie był ocieplony i miał dziurawe ściany, okna i podłogi. Jedynymi źródłami ciepła były kuchenny i kaflowy piec. W domu nie było łazienki, nie było też kanalizacji i szamba. Toaleta znajdowała się na zewnątrz.
Pani Jadwiga nie miała funduszy, aby wyremontować dom. Na pomoc przyszła ekipa programu Katarzyny Dowbor. W naszej galerii możecie obejrzeć, jak zmienił się dom.
Czytaj też:
QUIZ z bohaterów serialu „13 posterunek”. Jak się nazywali?
„Nasz nowy dom”. Uciekły od tyrana. Ekipa wyremontowała ich dom