„Jeden z dziesięciu” to teleturniej, który od lat cieszy się ogromną popularnością. O pani Jolancie Syganiec, finalistce programu TVP, stało się głośno za sprawą przyjętej przez nią taktyki i spektakularnej wiedzy, którą wyróżnia się kobieta.
Uczestniczka teleturnieju 19 razy z rzędu wzięła tzw. pytania „na siebie” i ostatecznie po zakończeniu odcinka trafiła na pierwsze miejsce listy zwycięzców. Łącznie w czasie rozgrywki zdobyła 493 punkty. Jak łatwo się domyślić, duży udział miały w tym tzw. „pytania na siebie”, które są dwa razy lepiej punktowane niż pytania przekazane przez przeciwników czy odczytane przez prowadzącego.
„Mózg się starzeje, ale jeszcze funkcjonuje”
Fani programu „Jeden z dziesięciu” panią Jolantę zobaczą w wielkim finale 122. edycji teleturnieju. Weźmie w nim udział 10 zwycięzców poszczególnych odcinków, którzy uzbierali najwięcej punktów.
Pani Jolanta Syganiec skomentowała swój udział w teleturnieju. – Chciałam sprawdzić swoje siły. Mózg się starzeje, ale jeszcze funkcjonuje – powiedziała kobieta. O komentarz po budzącym spore emocje odcinku został również poproszony Tadeusz Sznuk. – Cieszyliśmy się, że zawodniczka idzie do przodu, potrafi ryzykować, że ma wiedzę i opanowanie – ocenił prowadzący.
Czytaj też:
„Drugi raz mam w swoim ciele koronawirusa”. Red Lipstick Monster o walce z chorobą