„Oświadczam, że postać grana przez aktora Antoniego Królikowskiego nie jest Bartłomiejem Misiewiczem, a fabuła filmu jest jedynie wizją artystyczną. Wyrażam ubolewanie, że w toku promocji filmu nie zanegowałem rozszyfrowania tej postaci jako Bartłomieja Misiewicza” – napisał Patryk Vega na Facebooku. „Jestem katolikiem, żałuję że zapędziłem się w agresji i przepraszam za użycie przykrych słów w stosunku do Pana Bartłomieja Misiewicza w wywiadzie telewizyjnym udzielonym Panu Redaktorowi Bogdanowi Rymanowskiemu” – dodał reżyser filmu „Polityka”.
Misiewicz pozwał Vegę
Bartłomiej Misiewicz na początku lipca zapowiedział wytoczenie procesu o zniesławienie Patrykowi Vedze, reżyserowi filmu „Polityka”. – Ja mam 29 lat, ja chcę skończyć studia, założyć rodzinę, chcę żyć w kraju i nie chciałbym, żeby moje dzieci, moje wnuki kiedykolwiek w internecie musiały odszukiwać taką fantastyczną twórczość – tłumaczył wtedy na antenie Polsat News. Byłego rzecznika MON oburzała kreacja postaci, w jaką w filmie „Polityka” wciela się Antoni Królikowski, a która mogła być inspirowana Bartłomiejem Misiewiczem. Jak informował serwis Wirtualne Media, Misiewicz chciał nie tylko usunięcia fragmentów filmu z bohaterem mogącym przypominać byłego rzecznika MON, ale również przeprosin zamieszczonych w produkcji. Co więcej, domagał się zadośćuczynienia w wysokości miliona złotych.
Pod koniec sierpnia 2019 roku „Gazeta Wyborcza” przekazała, że Bartłomiej Misiewicz poinformował sąd o wycofaniu swojego pozwu o milionowe zadośćuczynienie od Patryka Vegi. Już wtedy Sąd Okręgowy w Warszawie umorzył postępowanie ws. wniosku o zakaz dystrybucji i udostępniania filmu „Polityka”, po tym jak Misiewicz wycofał go na początku sierpnia.
Czytaj też:
Włodzimierz Cimoszewicz zaskakuje. „Niestety Kaczyński ma sporo racji…”