Monika Olejnik swoją przygodę z dziennikarstwem rozpoczęła w programie I Polskiego Radia, gdzie odbywała staż. W 1982 roku zaś przeniosła się do Radiowej Trójki, z którą związana była do 2000 roku. Już rok później przeszła do Radia Zet, gdzie spędziła kolejne 15 lat, prowadząc rozmowy z politykami w audycji „Gość Radia Zet” i w programie „Siódmy dzień tygodnia”. Równocześnie rozwijała swoją karierę w telewizji.
Już od 1997 roku Monika Olejnik współpracuje z grupa TVN (z przerwą od września 2004 do lipca 2006 roku, gdy prowadziła „Prosto w oczy” w TVP1), gdzie jest gospodynią „Kropki nad i”. W 2021 roku zaczęła prowadzić również cykl wywiadów „Monika Olejnik. Otwarcie” na platformie TVN 24 GO. Kilkanaście lat temu podjęła także współpracę z „Gazetą Wyborczą”. Teraz zrezygnowała z jednej z posad.
Monika Olejnik zrezygnowała z pracy
Monika Olejnik zaskoczyła czytelników „Gazety Wyborczej”. Dziennikarka opublikowała felieton, który zatytułowała: „Niepożegnanie”. Przypomniała w nim, że pisała do dziennika od kilkunastu lat. „Pisałam z każdego miejsca świata, w którym byłam, nie odpuszczałam. Przez te kilkanaście lat może kilka razy zdarzyło się, że nie było felietonu. Pisałam z różnych miejsc we Włoszech, w kawiarniach, na dworcach, w samolocie, na Korsyce, z gór, kiedy byłam na nartach. Pisałam ironicznie, złośliwie, nikomu nie odpuszczałam” – wyliczała, następnie wspominając o różnych reakcjach na jej felietony.
„Proces wytoczyła mi Krystyna Pawłowicz za to, że zgryźliwie napisałam o jedzeniu przez nią sałatki na sali sejmowej. Podczas rozprawy mówiła, że jest biedną emerytką, a ja znaną dziennikarką. Przegrała proces. Teraz jest ozdobą TK. Byłam dumna, kiedy Janusz Głowacki mówił mi, że lubi czytać moje felietony, bo wtedy wie, co się dzieje. (...) Chciałam się z Wami pożegnać, ale jednak nie mówię «żegnam», bo to jest wstęp do nowych pomysłów w mediach” – podkreśliła.
W publikacji Monika Olejnik przypomniała również, że niedawno walczyła z chorobą nowotworową. „To nie był łatwy dla mnie rok. Okazało się kilka miesięcy temu, że mam raka, byłam w szoku. Nie dałam za wygraną, po operacji szybko wróciłam do pracy i ruszyłam do pisania felietonów” – wyznała. Na zakończenie czytelnikom „Gazety Wyborczej” życzyła zdrowia, przywołując słowa Stanisława Tyma: „Piekło to przyjemna kawiarenka w porównaniu z Ziemią, nad którą panuje człowiek”.
Czytaj też:
Popek zaskakująco o wywiadzie Olejnik. „To przecież normalne pytanie”Czytaj też:
TVN24 ma problemy. Po wywiadzie Olejnik wszczęto postępowanieCzytaj też:
Burza w sieci po okładce z Moniką Olejnik. „Grafika poniosło”